Amazon jest jednym z największych lobbystów w USA pośród firm zajmujących się nowymi technologiami. Dla firmy pracują między innymi byli senatorowie Trent Lott i John Breaux. Według waszyngtońskiego instytutu badań nad lobbingiem, Amazon wydało 1,7 miliona dolarów na lobbing od stycznia do czerwca tego roku. Według danych senatu głównym obiektem zainteresowań Amazon jest opodatkowanie sprzedaży internetowej, polityka prywatności, prawa patentowe i internetowa sprzedaż win.

>>> Czytaj też: Historia Amazona. Jak Jeff Bezos stworzył największą księgarnię świata

„Oni mają mnóstwo spraw w Senacie, a teraz, gdy Bezos kupił lokalną gazetę, będzie mógł na jej łamach o nich pisać” – ocenia Bill Allison, dyrektor Sunlight Foundation, grupy monitorującej nieprawidłowości. „Istnieje obawa, że bycie człowiekiem majętnym i wydawanie prasy może ze sobą kolidować. Trudno uwierzyć, że przy ilości spraw, które ma w polityce Amazon, Bezos będzie w stanie zachować obiektywność” – dodaje.

Specjalista do spraw etyki na Uniwersytecie Grenncastle w stanie Indiana Bob Steele zgadza się z tą opinią. „Oba te projekty mogą ze sobą kolidować. Jest szansa, że Bezos poradzi sobie z prowadzeniem ich osobno, ale istnieje również prawdopodobieństwo, że pojawi się konflikt interesów. Ten konflikt mógłby naruszyć podstawy dziennikarskich standardów” – mówi.

Reklama

Wydatki Amazon na lobbing rosną. W pierwszym półroczu 2013 roku firma wydała na te cele o 31 proc. więcej niż w pierwszym półroczu 2012, kiedy wydatki te wyniosły 1,3 mln USD. W 2000 roku, gdy firma po raz pierwszy opłaciła lobbing, analogiczna kwota wynosiła 246 tys. USD.

Jeff Bezos przejmuje prawa do "Washington Post" na własną rękę, płacąc za nie 250 mln USD. Dziennik od 1933 roku był w rękach rodziny aktualnego dyrektora generalnego, Donalda Grahama.

Amazon, największy sklep internetowy w USA, popiera projekt ustawy, która umożliwiłaby każdemu stanowi pobieranie podatku od sprzedaży internetowej. Aktualna regulacja umożliwia pobieranie takiego podatku tylko, jeśli firma posiada w danym stanie fizycznie istniejące oddziały.

Amazon, aby usprawnić dostarczanie produktów, buduje coraz więcej takich oddziałów i przez to płaci coraz więcej podatków stanowych. Dlatego też stoi w opozycji do stricte internetowych projektów takich jak Ebay.

W artykule opublikowanym 23 kwietnia w "Washington Post" autorzy popierają projekt ustawy. „To wyrówna szanse firm, które już posiadają fizycznie istniejące oddziały i płacą za to podatki” – czytamy w notce.

Amazon jest ponadto członkiem internetowej organizacji handlu, która chce być wyłączona z nowych regulacji białego domu, dotyczących bezpieczeństwa w sieci. Organizacja zareagowała w ten sposób na wezwanie prezydenta Obamy do wprowadzenia nowych standardów bezpieczeństwa w telekomunikacji i energetyce.

Ponadto firma należy do koalicji Digital Due Process, która chce zmieniać politykę prywatności tak, aby rząd nie miał swobodnego dostępu do wiadomości e-mail i cyfrowych dokumentów. Amazon wraz z Google’em i AT&T domagają się, aby rząd okazywał nakaz sądowy w celu uzyskania dostępu do dokumentów.

Amazon w pierwszym półroczu dotował partie polityczne kwotą wielkości 55 tys. USD. To ponad dwa razy więcej niż w pierwszym półroczu dwa lata temu. Dane te pochodzą z raportu Federalnej Komisji ds. Wyborów.

Jeff Bezos osobiście wpłacił dotację wielkości 4,8 tys. USD na rzecz senator demokratów Patty Murray. Ponadto wpłaca 5 tys. USD rocznie na rzecz powołanego przez Amazon komitetu politycznego (PAC – Political Action Committee).

Według specjalistki do spraw etyki z Poynter Instutute Kelly McBride, Bezos powinien mieć na uwadze reputację "Washinton Post". Dziennik bardzo straci na wartości, jeśli jego właściciel będzie z niego korzystał w celu forsowania własnych interesów.

„Musi stworzyć – a nie wątpię, że to zrobi – standardy niezależności i przejrzystości w swojej redakcji” – mówi McBride. „Czynienie z gazety swojego megafonu nie ma żadnego biznesowego sensu. Natomiast ma go stworzenie prawidłowych standardów” – dodaje.