Towary i dokumenty były wyjątkowo dokładnie sprawdzane od zeszłego tygodnia. Doprowadziło to do paraliżu ukraińskiego eksportu do Rosji. Władze obydwu krajów rozpoczęły rozmowy na ten temat. Według Ministerstwa Dochodów i Podatków, Moskwa zgodziła się na to, że nie będzie dodatkowo kontrolować ukraińskich towarów. Jednocześnie obydwie strony będą częściej prowadzić konsultacje, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
W niedzielę doradca rosyjskiego prezydenta Siergiej Głaziew przyznał, że zaostrzone procedury zostały wprowadzone jedynie na pewien czas, ale jeśli Ukraina „zrobi ten samobójczy krok” i podpisze umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską, wtedy zostaną wprowadzone na stałe.
Kijowscy analitycy twierdzą, że działania Rosji mają na celu zastraszenie ukraińskich oligarchów, a także doprowadzenie do zerwania ewentualnego podpisania umowy stowarzyszeniowej z Brukselą.
>>> Czytaj też: KE: groźby Rosji wobec Ukrainy nie do zaakceptowania