Poniedziałek na rynkach finansowych był dniem relatywnie spokojnego handlu. Po odłożeniu w czasie potencjalnej interwencji w Syrii kurs EUR/USD oscylował w okolicach 1,32. Stabilizacji sprzyjały nie tylko zeszłotygodniowe zapowiedzi prezydenta USA B.Obamy, iż poczeka on na zgodę Kongresu na interwencję militarną w Syrii, co może opóźnić ewentualny atak o ponad tydzień (do 9.09 trwa wakacyjna przerwa Kongresu USA), ale też brak aktywności inwestorów amerykańskich w związku z obchodzonym przez nich Świętem Pracy. Najprawdopodobniej euro/dolar nie powróci w najbliższych dniach powyżej poziomu 1,33 USD, a z technicznego punktu widzenia trwały spadek poniżej 1,32 USD prowadzić będzie do kontynuacji ruchu w kierunku 1,30 USD. Za umocnieniem dolara przemawia, nie tylko utrzymująca się (mimo chwilowego uspokojenia sytuacji) podwyższona awersja do ryzyka, ale przede wszystkim zbliżający się termin posiedzenia Fed (17-18 września), na którym - jak zakłada rynek - zapadnie decyzja o ograniczaniu programu skupu aktywów. Zanim poznamy decyzję amerykańskiego banku centralnego, w piątek będziemy koncentrować się na odczycie raportu non-farm payrolls, który to może przesądzić o wrześniowym wyniku posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej.

Dane zza oceanu poznamy jednak dopiero pod koniec tygodnia, wczoraj zaś opublikowana została kolejna seria raportów makroekonomicznych wskazujących na nadal rosnącą aktywność w europejskim przemyśle, co zapewne pomogło nastrojom rynkowym. Już w nocy optymizmem powiało z Dalekiego Wschodu, kiedy to podano, że oficjalny odczyt chińskiego PMI, który okazał się lepszy od oczekiwań wynosząc 51,0 pkt wobec prognozy 50,3 pkt, w połączeniu ze zgodnym z oczekiwaniami finalnym PMI opracowywanym przez HSBC pozwolił łagodniej spojrzeć na chińską gospodarkę. Wiarę w lepszą przyszłość umocniły następnie publikacje płynące z Europy. Rekordowe poziomy indeksów PMI dla przemysłu za sierpień odnotowały bowiem nie tylko Niemcy i cała strefa euro, ale tez Hiszpania, Grecja i Włochy. Warto jednak zaznaczyć, że w gospodarce naszych zachodnich sąsiadowa rynek pokładał większe nadzieje, licząc na wzrost wskaźnika nie tylko do 51,8 pkt, ale do 52,0 pkt. Bardzo dobrze wypadły natomiast wskaźniki dla Wielkiej Brytanii. W sierpniu indeks PMI dla brytyjskiego sektora przemysłowego wzrósł bowiem do 57,2 pkt z 54,8 pkt miesiąc wcześniej, co dało najlepszy wynik od lutego 2011. A co ważniejsze, we wszystkich przypadkach uwagę zwraca silny skok subindeksu nowych zamówień, co tylko utwierdza w przekonaniu, że do Europy zawitało ożywienie.

Poprawa nastrojów na core markets znalazła też ujście w notowaniach naszej waluty, które to dodatkowo wspierał odczyt analogicznego jak dla Europy wskaźnika PMI. Jak się bowiem okazało Polska gospodarka idzie w ślad za innymi krajami, a sierpniowy poziom 52,6 pkt to najwyższa nota indeksu od dwóch lat. Tu również na uwagę zasługują widoczne wzrosty subindeksu wielkości produkcji (56,6 pkt - najwyżej od kwietnia 2011) oraz nowych zamówień (55,6 pkt – najwyżej od marca 2011 roku), które potwierdzają doniesienia prasowe, iż przedsiębiorcy zaczęli wyprzedawać nagromadzone zapasy. A co istotne, puste magazyny zwykle wróżą poprawę koniunktury. W rezultacie złoty zaczął się umacniać do euro, a kurs EUR/PLN spadł wczoraj chwilami nawet poniżej 4,25. Stabilizacja notowań głównej pary walutowej nie pozwala natomiast na silniejsze umocnienie złotego względem dolara, co powoduje, że kurs USD/PLN od końca ubiegłego tygodnia oscyluje 1-3 grosze poniżej poziomu oporu na 3,24.

Na rynku długu, spadek awersji do ryzyka i powrót tematu zakończenia QE przez Fed powoduje, że papiery skarbowe tracą na wartości. W poniedziałek 10Y amerykański benchmark notowany był w okolicach 2,838% - poziomu najwyższego od tygodnia, podobnie jak rentowność 10Y benchmarku niemieckiego, która sięgała strefy 1,935%. Pomimo dobrych danych, przy niewielkiej płynności rynku, lekko zniżkowały też ceny polskich obligacji. W poniedziałek papier 10Y w rentownościach momentami notował okolice 4,52, zaś 5Y podchodził po 3,91%. Rynek przygotowuje się na czwartkową aukcję długu, dlatego inwestorzy mogą dokonywać przetasowań w portfelach. W tym tygodniu (5.09) Ministerstwo Finansów zaoferuje papiery OK0116 i PS0718 za 4,0-8,0 mld PLN. Dodatkowo 25 września zostanie zorganizowany przetarg zamiany, jednak planowane emisje serii nie zostały jeszcze podane.

Reklama

Dzisiaj w nocy poznaliśmy decyzję australijskiego banku centralnego (RBA) dot. stóp procentowych. Zaskoczenia nie było i na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi (7.09) koszt pieniądza utrzymany został na dotychczasowym 2,5% poziomie. Analitycy wciąż jednak liczą na dalsze luzowanie polityki banku centralnego na Antypodach oczekując cięcia stóp w 4Q13 o 30 pb. To kończyłoby cykl luzowania polityki monetarnej. Pierwsze podwyżki stóp spodziewane są zaś w 3Q14.

We wtorek na rynek powraca Ameryka. Po południu poznamy kolejne dane zza oceanu, tym razem dot. sierpniowego indeksu ISM dla przemysłu (odpowiednika europejskiego PMI) i wielkości wydatków na inwestycje budowlane. Szczególnie ta pierwsza publikacja może zaważyć na notowaniach euro/dolara bowiem będzie zapewne brana pod uwagę przez FOMC. W kraju posiedzenie decyzyjne rozpoczyna zaś RPP. Niemniej dane krajowe, jakie w ostatnim czasie napływały na rynek pozwalają zakładać, że podtrzymany zostanie lipcowy pogląd Rady na stopy procentowe. Nie powinno być zatem niespodzianek, oczekujemy utrzymania dotychczasowych parametrów polityki pieniężnej NBP.