Najnowszy plan rozwiązania konfliktu w Syrii jest pomysłem szefa polskiej dyplomacji, twierdzi niemiecki dziennik "Die Welt".

Waszyngtoński korespondent gazety pisze na stronie internetowej, że to właśnie Radosław Sikorski przedstawił propozycję poddania syryjskiego arsenału broni chemicznej międzynarodowej kontroli.

Korespondent gazety zwraca uwagę na wpisy zamieszczone przez Radosława Sikorskiego na twitterze, a także na treść wywiadu udzielonego przez polskiego ministra francuskiemu dziennikowi "Le Monde". Już pod koniec sierpnia Radosław Sikorski sugerował w nim przejęcie odpowiedzialności nad syryjską bronią chemiczną. Korespondent "Die Welt" ustalił też, że polski minister 29 sierpnia rozmawiał telefonicznie o tej sprawie z amerykańskim sekretarz stanu Johnem Kerrym. W minioną sobotę w Wilnie doszło zresztą do spotkania obu polityków, w którym brał także udział szef komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego Elmar Brok. Ten ostatni potwierdził "Die Welt", że przedstawiono wówczas Kerry'emu plan dla Syrii.

Niemiecka gazeta podkreśla, że propozycja poddania syryjskiej broni chemicznej międzynarodowej kontroli znacząca zmieniła sytuację. Po tym, jak pomysł podchwyciła Rosja, sam Barack Obama mówił o możliwym przełomie.

>>> Czytaj więcej: Syria gotowa zniszczyć swoją broń chemiczną

Reklama

Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak docenia rolę Radosława Sikorskiego w próbie pokojowego zażegnania konfliktu w Syrii. Minister powiedział, że szef polskiej dyplomacji zwrócił uwagę na to, iż Rosja, jako główny dostawca broni dla Damaszku, powinna pomóc w kontrolowaniu syryjskiego zasobu broni chemicznej.

- Czasem, gdy sytuacja jest w ślepym zaułku, dobrze, gdy ktoś zwróci uwagę na rzecz oczywistą, której nie zauważano przez wiele tygodni - powiedział minister Siemoniak. Szef resortu obrony przypomniał że dokonania Radosława Sikorskiego doceniły również media niemieckie i amerykańskie.

Rezolucja ONZ w sprawie Syrii powinna być precyzyjna i dawać możliwość interwencji zbrojnej - uważa minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Szef polskiej dyplomacji powiedział dziennikarzom, że lepsze jest rozwiązanie polityczne konfliktu, jednak rezolucja powinna umożliwiać uderzenie wojskowe, na przykład w sytuacji, gdyby władze w Damaszku grały na czas.

Zastrzegł, że ani uderzenie wojskowe, ani poddanie arsenału chemicznego w Syrii kontroli międzynarodowej nie kończy głównego problemu, jakim jest wojna domowa w tym kraju. Tworzy jednak międzynarodowy kontekst, w którym bardziej prawdopodobne będą rozmowy pokojowe.

Radosław Sikorski zwrócił uwagę, że na interwencji zbrojnej niekoniecznie skorzystają zwykli Syryjczycy. Przypomniał, że patriarcha Antiochii apelował, by nie uderzać na Syrię. Minister spraw zagranicznych opowiedział się za rozwiązaniami politycznymi konfliktu. Zapytany o to, czy to on zaproponował poddanie arsenału syryjskiej broni chemicznej pod nadzór międzynarodowy, powiedział, że przedstawiał ten pomysł w rozmowach z partnerami za granicą.

Impulsem do podjęcia przez USA planów interwencji w Syrii było użycie broni chemicznej pod Damaszkiem 21 sierpnia, gdzie miało zginąć ponad 1400 osób. Według Waszyngtonu, za atak odpowiedzialny jest reżim Baszara al-Asada. Ten zaprzecza, jakoby użył broni chemicznej przeciwko swoim obywatelom.

W Syrii od ponad 2 lat trwa wojna domowa. ONZ szacuje, że zginęło w niej ponad 110 tysięcy osób. Mówi się też o ponad 2 milionach uchodźców.