Europosłowie wraz z Komisją Europejską zgodnie krytykują Rosję za naciski i groźby wobec państw na Wschodzie.

Chodzi o te kraje, którym zależy na bliższych relacjach z Unią Europejską - Ukrainę, Armenię, a także Gruzję i Mołdawię. W Parlamencie Europejskim zorganizowano debatę. Jutro europosłowie przyjmą rezolucję w tej sprawie.

"To nie do zaakceptowania"- tak komisarz do spraw rozszerzenia Sztefan Fuele skomentował naciski Moskwy pod adresem krajów Partnerstwa Wschodniego.
"Niedopuszczalne jest wykorzystywanie surowców energetycznych, wprowadzanie sztucznych barier handlowych i procedur celnych, oferowanie gwarancji bezpieczeństwa"- mówił unijny komisarz.


Słowa krytyki posypały się na Moskwę także ze strony europosłów. "To atak na suwerenność tych państw"- mówiła europosłanka Kristiina Ojuland. Charles Tannock wzywał Unię do zdecydowanej reakcji. "Prezydent Putin wydaje się być zdeterminowany, by szantażować i przekupywać te kraje, bo traktuje je jako swoją strefę wpływów"- dodał.

W podobnym tonie utrzymana jest także rezolucja, którą jutro mają przyjąć europosłowie, krytykując Moskwę za naciski na kraje Partnerstwa Wschodniego, by nie zacieśniały one współpracy z Unią Europejską. A to wszystko 3 miesiące przed szczytem, na którym Ukraina ma podpisać umowę stowarzyszeniową, zbliżającą ją do Wspólnoty, a Gruzja i Mołdawia te umowy parafować. Także Armenia miała parafować umowę stowarzyszeniową, ale w ubiegłym tygodniu poinformowała, że wybiera bliższą współpracę z Rosją w ramach wspólnego obszaru celnego.

Reklama