Dzięki zmodyfikowanym drukarkom 3D powstają struktury podobne do serca, wątroby, płuc czy naczyń krwionośnych. Te kilkucentymetrowe repliki organów są podłączane do układów elektronicznych oraz do płynu imitującego krew.

>>> Czytaj też: Fabryki przyszłości: drukarnie 3D będą tworzyły auta na zamówienie klienta

Jednocześnie monitorowana jest temperatura, stężenie tlenu czy zakwaszenie. Ten proces biologicznego drukowania w trzech wymiarach to tak zwany "bioprinting".

Dzięki niemu naukowcy z instytutu Wake Forest w Karolinie Północnej badają wpływ toksyn czy innych czynników biologicznych na ludzkie komórki. Departament Obrony przeznaczył na ten cel 24 miliony dolarów.

Reklama

>>> Czytaj też: Drukarki 3D będą doskonałymi narzędziami świata przestępczego?