Propozycja jest wymagająca i trudna, ale sprawiedliwa i konieczna - przekonywała szefowa resortu finansów Maria Luís Albuquerque, przedstawiając planowane cięcia w wydatkach publicznych. Ogromne oszczędności zaplanowano w administracji i wydatkach socjalnych - odpowiednio 1,3 mld. euro i 900 milionów euro. Co najmniej kilkuprocentowe cięcia czekają także resorty edukacji, nauki, kultury, spraw wewnętrznych czy sportu.

>>> Czytaj też: Kryzys gospodarczy wpędza Portugalczyków w narkomanię

Także samorządy lokalne będą musiały zacisnąć pasa. Przygotowywana jest też kolejna redukcja wynagrodzeń w budżetówce - ma ona dotyczyć osób zarabiających powyżej 600 euro miesięcznie. Rząd znalazł także ciekawy sposób na walkę z szarą strefą - planuje stworzyć loterię z atrakcyjnymi nagrodami dla osób zbierających paragony za sprzedaż produktów i usług. Poza tym na ulice ma wyjść dodatkowy tysiąc kontrolerów skarbówki. Te i wiele innych założeń mają przynieść oszczędności rzędu blisko 4 miliardów euro.

>>> Czytaj też: Kryzys w Portugalii: siła nabywcza pieniądza maleje

Reklama

Władze w Lizbonie realizują restrykcyjny program antykryzysowy w zamian za wielomiliardową pożyczkę od Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego, czyli trojki. Wymaga ona od Portugalii, by tegoroczny deficyt został obniżony do 5,5 proc. PKB, ale według najnowszych prognoz będzie on o 0,4 punktu proc. wyższy. Rząd przewiduje także, iż w przyszłym roku, po trzech latach recesji, portugalska gospodarka wreszcie odbije się od dna. PKB ma wzrosnąć o 0,8 proc.

>>> Czytaj też: Metro w Lizbonie działa mimo strajku pracowników