Kupując podróbki, coraz więcej Włochów zasłania się kryzysem. Jak pokazują najnowsze sondaże, zjawisko to jest tolerowane, ponieważ pozwala zaspokajać potrzeby, których na legalnym rynku wielu ludziom nie udałoby się zaspokoić.

Co czwarty Włoch, gdy może - kupuje podróbkę. Każdego rodzaju: od torebki po paski skórzane, portfele, okulary, garnitury, marynarki, koszulki, ale również kosmetyki, lekarstwa, żywność, gadżety elektroniczne a nawet drobny sprzęt gospodarstwa domowego.

W tym roku 25 procent Włochów przynajmniej raz kupiło coś poza legalnym obiegiem. Na pierwszym miejscu jest odzież, na drugim artykuły spożywcze. 55 procent konsumentów uważa to zjawisko za coś normalnego i próbuje je tłumaczyć kryzysem. Towarzyszy temu świadomość, że zaopatrując się w podróbki, zwłaszcza żywności czy lekarstw, konsument naraża swoje zdrowie czy życie. Tolerancyjni wobec zjawiska są także ci, którzy wchodzą w posiadanie podróbek bezwiednie. Autentycznych naiwnych jest około 10 procent.