Minister Władysław Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że cieszy go podjęcie tego tematu. Dodał, że niedopuszczalne są sytuacje, o których donosiły media, że ktoś ma płacone na przykład 2 złote 50 groszy za godzinę.

Minister podkreślił, że minimum za godzinę powinno być w korelacji z minimalnym wynagrodzeniem w skali miesięcznej i stąd pojawia się kwota 10 złotych. W przyszłym roku najniższe wynagrodzenie wyniesie 1680 złotych. Jeśli tę kwotę przeliczylibyśmy na godziny w skali roku i podzielili na przypadające w przyszłym roku 2 tysiące godzin pracy, to wychodzi nam około 10 złotych - wyliczał minister w rozmowie z dziennikarzami.

Kosiniak-Kamysz dodał, że ustalenie minimum godzinowego wzmocniłoby pracownika w dyskusji z pracodawcą o wynagrodzeniu.

>>> Polecamy: Przeciętne wynagrodzenia osób po 50. roku życia

Reklama