1/3 towarów określanych mianem high-endowych będzie trafiać właśnie do Państwa Środka.

Obecnie rynek towarów luksusowych rośnie w Chinach w tempie około 25 proc. rocznie, a tamtejsi klienci coraz większą uwagę zwracają na marki zagraniczne i uchodzące za prestiżowe. Dzieje się tak głównie za sprawą wzrostu liczby gospodarstw bardzo bogatych – rozporządzających rocznymi dochodami rzędu 1 mln juanów (około 163 tys. dol.) – oraz zaliczanych tu do klasy średniej, czyli z rocznym dochodem na poziomie około 9 tys. dol.

Ta coraz majętniejsza grupa konsumentów w dużym stopniu kieruje się emocjami i jest coraz bardziej wierna prestiżowym markom. Do 2020 r. ma ona stanowić 51 proc. mieszkańców miast. Obecnie to tylko około 6 proc.

>>> Polecamy: Ryć: Niemcy uratują Unię, gdy będą zarabiać więcej

Reklama

Chińscy konsumenci stają się też coraz bardziej świadomi, dojrzali i wyrafinowani, zaś producenci silnie obecni w Chinach dóbr luksusowych, np. LVHM (m.in. marka Louis Vuitton) czy PPR (Gucci) zacierają ręce, choć i do tej pory, mimo spowolnienia światowej gospodarki, wiodło im się znakomicie.

Chińską konsumpcję stymulują głównie mieszkańcy miast, choć per capita szybciej rosną dochody mieszkańców wsi, którzy jednak na konsumpcję w potocznym rozumieniu tego słowa są wciąż za biedni.

Udział miejskich gospodarstw domowych, które mogą sobie pozwolić na samochód czy luksusowe gadżety, zwiększy się do 2020 r. sześciokrotnie. Wtedy to – zdaniem tutejszych planistów – Chiny staną się społeczeństwem „umiarkowanie zamożnym” – 400 mln mieszkańców będzie zarabiać powyżej 106 tys. juanów rocznie (około 17 tys. dol.).

Czytaj cały artykuł na obserwatorfinansowy.pl