"Jeśli MAEA będzie kontynuować ten trend, mogą pojawić się problemy dotyczące dwustronnej współpracy" - oświadczył cytowany przez irańską agencję Isna rzecznik MSZ Iranu Abbas Mussawi. Dodał, że Teheran zareaguje w "adekwatny" sposób na ewentualne podjęcie przez państwa członkowskie Rady Gubernatorów ONZ-owskiej agencji "niekonstruktywnej decyzji".

Również przedstawicielstwo Iranu przy ONZ w Wiedniu, gdzie ma swą siedzibę MAEA, ostrzegło, że tego rodzaju żądania mogą wywołać nowy kryzys w sporze wokół irańskiego programu nuklearnego.

Dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi zażądał od Iranu udostępnienia jej dwóch miejsc, gdzie - jak się przypuszcza - zmagazynowano niezarejestrowany uran. Zdaniem Teheranu, żądaniem takim MAEA wykroczyła poza swe własne kompetencje.

Według Mussawiego, MAEA powinna postępować w sposób legalny, neutralny oraz apolityczny i nie powoływać się na insynuacje izraelskich tajnych służb. "Żądania mające za podstawę insynuacje tajnych służb syjonistycznego reżimu, którego wrogość wobec narodu irańskiego jest w świecie powszechnie znana, można określić tylko jako żałosne" - powiedział rzecznik MSZ.

Reklama

Stany Zjednoczone i Izrael twierdzą, że Iran wbrew swym oficjalnym deklaracjom nadal prowadzi prace nad uzyskaniem broni jądrowej. W maju 2018 roku prezydent Donald Trump wycofał USA z porozumienia światowych mocarstw z Iranem w sprawie demontażu irańskiego wojskowego programu nuklearnego w zamian za zniesienie nałożonych na Teheran międzynarodowych sankcji. Stronami zawartego w czerwcu 2015 roku porozumienia są także Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Rosja i Chiny. Po jego wypowiedzeniu USA nałożyły na Iran nowe sankcje, w czego następstwie ignoruje on obecnie niemal wszystkie składające się na porozumienie postanowienia.