W centrum uwagi:

• Pieniądze już na irańskim koncie
• W Libii nadal nerwowo

Pieniądze już na irańskim koncie

Cena amerykańskiej ropy WTI spadła wczoraj o 0,8%. Pesymizm inwestorów na rynku tego surowca nie dziwi, biorąc pod uwagę poniedziałkowe słabe odczyty danych makro w Stanach Zjednoczonych. Indeksy PMI i ISM dla przemysłu w styczniu znalazły się na poziomach niższych od grudniowych, a indeks ISM był wyraźnie niższy niż rynkowe oczekiwania.

Reklama

Stronę podażową dodatkowo wspierały wątpliwości co do kondycji chińskiej gospodarki, a także informacje dotyczące Iranu. W tym drugim przypadku chodzi o potwierdzenie złagodzenia sankcji narzuconych na Iran przez USA. Jak podał wczoraj amerykański Departament Skarbu, na konto irańskiego banku centralnego w Szwajcarii w poniedziałek zostały przelane środki, które ze względu na sankcje wcześniej były zablokowane.

Na konto Iranu trafiło wczoraj 550 mln dolarów. Kolejna transza pieniędzy, w wysokości 450 mln USD, może zostać przelana na irańskie konto na początku marca. Aby tak się stało, to do tego czasu Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej musi potwierdzić, że Iran wypełnił swoje zobowiązania związane z ograniczeniem procesu wzbogacania uranu.

W Libii nadal nerwowo

O ile nastroje wokół Iranu stopniowo się poprawiają, w przypadku Libii mamy do czynienia z kolejnym wzrostem napięć na linii rząd-rebelianci. Libijski premier, Ali Zeidan, zagroził bowiem wysłaniem wojsk do okupowanych przez protestujących portów na wschodzie kraju.
Blokada wschodnich portów w Libii trwa już od ubiegłorocznego lata. Łącznie z okupowanych portów Ras Lanuf, Es Sider oraz Zuetina istniałaby możliwość eksportu 600 tysięcy baryłek ropy dziennie, a więc około połowy możliwości eksportowych Libii. To duże obciążenie dla tego kraju, który w znaczącym stopniu polega na przychodach ze sprzedaży ropy naftowej.

Sytuacja w portach we wschodniej Libii dynamicznie się zmienia. Na początku tego roku doszło tam do incydentu z otwarciem ognia przez libijską armię do tankowca usiłującego nielegalnie załadować ropę naftową w porcie Es Sider. Później nastroje się uspokoiły, a rebelianci wyrażali nadzieję na rozwiązanie impasu w ciągu kolejnych kilku tygodni. Tymczasem obecnie znów wydaje się, że strony konfliktu są dalekie od kompromisu.

Sytuacja w Libii jest tym bardziej nerwowa, że pojawiły się problemy z eksportem ropy naftowej także w zachodniej części kraju. Tamtejsze porty zostały zamknięte ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne. W rezultacie, produkcja ropy na kluczowym zachodnim polu naftowym El Sharara została wczoraj ograniczona do poziomu 175 tys. baryłek dziennie, podczas gdy możliwości produkcyjne są niemal dwa razy większe (340 tys. baryłek dziennie).

Sytuacja w Libii może być jednym z czynników, które dzisiaj rano zatrzymały notowania ropy naftowej przed dalszymi spadkami. Obecnie cena surowca w USA ustabilizowała się w okolicach 95,80 USD za baryłkę, a najbliższym poziomem wsparcia jest rejon 95,00-95,30 USD za baryłkę.