Jednym z bardziej interesujących aspektów rynku w 2014 roku jest to, jak bardzo zdołał on zaprzeczyć oczekiwaniom. Konsensus stale się mylił, właściwie wydawałoby się, że kiedykolwiek pojawiała się zgoda co do jakiejkolwiek sprawy, natychmiast wydarzało się coś przeciwnego.

Bob Farrell, legendarny strateg z Merrill Lynch, zebrał “10 reguł inwestowania”. Jego reguła nr 9 twierdzi, że “kiedy wszyscy eksperci i prognozy są zgodni – wydarzy się coś innego”. Póki co, właśnie to wydaje się mieć miejsce w tym roku.

Przyjrzyjmy się następującemu zbiorowi anegdotek, wspierających wypowiedź Farrella:

>>> Czytaj więcej o inwestowaniu na giełdzie: jak na niej nie stracić. Poradnik Forsal.pl

Reklama

Nr 1: Środowisko rosnących stóp procentowych

Wydawało się, że wszystko, co artykuły dokonujące przeglądu rocznego inwestycji miały do powiedzenia, to „Jak dostosować portfolio obligacji do rosnących stóp procentowych”, „Inwestycje do śledzenia podczas wzrostu stóp procentowych” i inne w tym stylu, które zaszczyciły moją skrzynkę mailową. Było jasne, że stopy nie miały innego wyboru, niż rosnąć (nieprawdaż?).

Jedyny problem polegał na tym, że rozpoczęliśmy ten rok z rentownością amerykańskich obligacji skarbowych na poziomie nieco powyżej 3 proc., które następnie spadły do ok. 2,6 proc.

Nr 2: Najgorszy początek lutego na giełdach od 32 lat

Przynajmniej tak pisano tydzień temu, po stracie w poniedziałek 3 lutego ponad 300 punktów przez indeks Dow Jones (DJIA). Słabe otwarcie następnego dnia ośmieliło spekulantów. Potem jednakże Dow Jones miał trzycyfrowe zyski 6 lutego i podobnie kolejnego dnia. W sumie, po najgorszym rozpoczęciu miesiąca w lutym – czy jest jakiś lutowy barometr? – rynek zakończył tydzień zyskami.

Nr 3. Poszukiwacze złota i obligacje to najgorsze sektory w 2013

Dla obligacji skarbowych rok 2013 był ponury, odnotowując trzecie największe roczne straty w czterech ostatnich dekadach. Ich jedyną zaletą było to, że nie były to spółki kopalni złota, których akcje zostały ścięte w połowie roku. Powszechna opinia była tak samo negatywna w tym roku.

Jak sobie więc poradziły te dwa sektory? W styczniu 2014 r. obligacje zanotowały duże zyski, 20-letnie wzrosły o 7 proc. A poszukiwacze złota skoczyli o 17 proc. Nigdy nie wiemy, co przyniesie przyszłość. Kiedy wszyscy eksperci zgadzają się co do tego, co zaraz nastąpi, owocne może być rozważenie obstawiania po przeciwnej stronie.

>>> Czytaj więcej o pozytywnym scenariuszu dla warszawskiej giełdy na 2014