Wprawdzie wstępny indeks nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan wzrósł na połowę lutego do 81,2 pkt. (głównie dzięki zwyżce indeksu oczekiwań do 73 pkt.), to już dynamika produkcji przemysłowej w styczniu była ujemna (-0,3 proc. m/m) przy aż 0,8 proc. m/m spadku dynamiki przetwórstwa. W efekcie to kolejny argument za obniżeniem prognoz wzrostu amerykańskiej gospodarki w I kwartale, a tym samym argument za słabym dolarem.

Wprawdzie na wykresie EUR/USD nie udało się dzisiaj wyraźnie pobić rannego szczytu na 1,3713 i przetestować okolic 1,3738 wyznaczanych przez ekstremum ze stycznia, to taka możliwość nadal może mieć miejsce w pierwszej połowie przyszłego tygodnia. Silne wsparcie to nadal rejon 1,3645-55 i dopóki nie dojdzie do jego wyraźnego naruszenia, to nadal obowiązuje scenariusz wzrostowy.

W poniedziałek uwagę inwestorów będą przyciągać obrady Eurogrupy, chociaż jak wcześniej spekulowano nie podjęty zostanie tam temat trzeciego pakietu pomocowego dla Grecji. W efekcie rynek będzie się bardziej ustawiał pod wtorkowy odczyt indeksu ZEW z Niemiec i dane nt. aktywności przemysłu w sektorze Nowego Jorku (oba za luty).