Nowy tydzień na rynku głównej pary walutowej rozpoczynamy w okolicach 1,38 USD za euro, a na rynku krajowym na poziomie 4,18 PLN za euro po tym jak piątek przyniósł znaczącą aprecjację kursu EUR/USD przy względnej stabilizacji notowań rodzimej waluty.

W przypadku kursu EUR/USD głównym motorem wzrostu wartości wspólnej waluty były dużo lepsze od oczekiwań dane o styczniowej sprzedaży detalicznej w Niemczech (0,9 proc. wobec prognozy na poziomie minus 1,2 proc. przy równoczesnej rewizji danych za grudzień z -2,4 proc. do -1,5 proc.) oraz odczyt wstępnych danych inflacyjnych za luty (0,8 proc. wobec oczekiwań na poziomie 0,7 proc.). W kontekście narastających oczekiwań na luzowanie polityki monetarnej przez EBC w związku z zagrożeniem deflacyjnym (na spotkaniu G20 M. Draghi zapowiedział, że marcowe posiedzenie Rady EBC będzie najważniejsze w tym roku) poprawa wskaźnika inflacyjnego strefy euro wpłynęła na znaczącą poprawę sentymentu względem wspólnej waluty. Dodatkowo, w widoczny od początku sesji piątkowej trend umacniania wspólnej waluty względem dolara wpisał się nieco gorszy od oczekiwań wstępny szacunek amerykańskiego PKB za IV kwartał (2,4 proc. wobec oczekiwań na poziomie 2,5 proc.).

W bieżącym tygodniu najważniejszym wydarzeniem z punktu widzenia kursu EUR/USD będzie posiedzenie EBC (6.03). Ponieważ bieżące notowania kursu EUR/USD są już bardzo bliskie ważnego technicznie poziomu 1,3892 (maksimum grudnia i całego 2013 roku) istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że w pierwszej połowie tego tygodnia mogą być one przetestowane przez rynek. Warto też zwrócić uwagę na posiedzenie Banku Australii (4.03), Banku Kanady (6.03) oraz Banku Anglii (6.03).

W przypadku kursu EUR/PLN piątek nie przyniósł większych zmian. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami publikacja wstępnych szacunków polskiego PKB za IV kwartał przeszła na rynku walutowym bez większego echa. Na złotego oddziałują w tym momencie dwie sprzeczne tendencje: z jednej strony napięcie polityczne na Ukrainie jest czynnikiem, który pośrednio powinien negatywnie oddziaływać na złotego, z drugiej strony gorsze dane z amerykańskiej gospodarki napływające w ostatnim czasie na rynek powodują, że duża część graczy, mimo zapewnień kolejnych członków Fed-u powątpiewa w płynną kontynuację taperingu QE3, co pośrednio sprzyja złotemu. Wypadkową zderzeń tych dwóch tendencji jest widoczne od kilku dni oscylowanie złotego wokół poziomu 4,17 z około dwugroszowym marginesem wahań. W tym tygodniu nie spodziewamy się, aby złoty „wyrwał się” z dotychczasowego schematu stąd bez znaczenia dla notowań naszej waluty powinno przebiegać posiedzenie RPP (4-5.03).

Reklama

W piątek na rynku długu wyższa od oczekiwań inflacja w strefie euro negatywnie wpłynęła na wyceny niemieckich obligacji 10Y, których dochodowości wzrosły o ok. 7 pb. do 1,64 proc. Amerykańskie papiery dziesięcioletnie również wzrosły choć ze względu na kontestowanie przez rynek taperingu, skala tego wzrostu ze względu na słabszy wstępny odczyt PKB za IV kwartał z USA była dużo mniejsza niż w przypadku Niemiec i wyniosła jedynie około 4 pb. ( z ok. 2,65 proc. do ok. 2,69 proc.).

Rentowności krajowych obligacji 10Y spadły w piątek ok. około 4 pb. (z ok. 4,41 proc. do ok. 4,37 proc. Zgodne z oczekiwaniami dane o PKB w Polsce nie zrobiły wrażenia na inwestorach. W poniedziałek czeka nas danych PMI z Europy. Nie spodziewamy się by przyniosły one istotne zaskoczenie. Technicznie możliwa jest realizacja zysków i przesunięcie krzywej dochodowości w górę o 2-3 pb.

ikona lupy />
Jarosław Kosaty / Media / MARIUSZ SZACHO