Wśród państw opowiadających się za ustanowieniem opłaty (np. od ilości przesyłanych danych) są m.in. Hiszpania i Polska. – Rozmowy są na bardzo wczesnym etapie. Na razie trwa budowanie koalicji państw, które poparłyby ten pomysł w nowej Komisji Europejskiej. Konkrety pojawią się po wyborach do Parlamentu Europejskiego – mówi osoba zbliżona do unijnych władz. Rozważane są różne modele finansowe.
Wszystkie zmierzają do tego, aby uzyskać brakujące środki potrzebne do budowy sieci szerokopasmowych w Europie. Polska może być zainteresowana opodatkowaniem dostawców treści, bo w przyjętym przez rząd 8 stycznia 2014 r. Narodowym planie szerokopasmowym zapisano, że do końca 2020 r. dostęp do internetu o prędkości co najmniej 30 Mb/s uzyskają wszystkie gospodarstwa domowe. Połowa z nich ma korzystać z łączy o prędkości co najmniej 100 Mb/s. Autorzy planu oszacowali, że koszt takich działań to ok. 17,3 mld zł.
W Programie Operacyjnym Polska Cyfrowa na budowę sieci, e-administrację i walkę z wykluczeniem cyfrowym przeznaczono w latach 2014–2020 niecałe 10 mld zł. Pozostałą kwotę mają wyasygnować telekomy i to one najbardziej naciskają na opodatkowanie internetowych gigantów. Operatorom nie podoba się to, że choć inwestują w rozbudowę i modernizację sieci miliardy euro rocznie, uzyskują z niej coraz mniejsze przychody. Strumień pieniędzy zamiast do nich płynie bowiem coraz mocniej do dostawców treści takich jak Google, Facebook, Apple czy YouTube, którzy na budowę sieci teleinformatycznych w Europie nie wykładają ani centa.
– To taka jazda na gapę. Niektóre serwisy internetowe, np. oferujące płatny dostęp do filmów, generują bardzo duży ruch w sieciach. Wszyscy pozostali składają się na to, aby te sieci dobrze działały. Na końcu okazuje się, że ci, którzy nie zapłacili nic, zarobili najwięcej – mówi Tomasz Kulisiewicz, analityk z firmy Audytel. Dodaje, że klienci telekomów mają coraz większe oczekiwania. – Chcą niezawodności i prędkości internetu. Chcą mieć więcej za mniej. Ktoś będzie musiał za to zapłacić – podkreśla analityk. Jego zdaniem problem rozwiązałaby opłata nałożona na dużych dostawców treści internetowych, ale jej wprowadzenie nie będzie łatwe, zwłaszcza w skali globalnej. Rzeczywiście Francja i Hiszpania we wrześniu 2013 r. próbowały wprowadzić temat opodatkowania OTT do projektu rozporządzenia o jednolitym rynku telekomunikacyjnym. Wtedy jednak opinie dotyczące nowej opłaty były tak rozbieżne, że z pomysłu się wycofano, nie chcąc opóźniać wprowadzenia innych rozwiązań, np. zniesienia opłat za połączenia roamingowe na terenie UE.
>>> Czytaj też: Nowe propozycje w sprawie prawa podatkowego trafią w Google i Apple?
Z raportu firmy analitycznej Boston Consulting Group przygotowanego na zlecenie Stowarzyszenia Europejskich Operatorów Sieci Telekomunikacyjnych (ETNO) wynika, że w latach 2008–2012 łączna wartość europejskich spółek z sektora telekomunikacyjnego spadła o 70 mld euro. W tym samym czasie branża OTT, czyli dostawcy treści internetowych, ale też producenci urządzeń mobilnych oraz operatorzy sieci kablowych zyskali powyżej 200 mld euro.
- 170 mld euro nawet tyle trzeba będzie wydać w UE na budowę sieci telekomunikacyjnych, aby wypełnić cele Europejskiej Agendy Cyfrowej
- 3,5 mld euro mniej zainwestowały europejskie telekomy w 2012 r. w stosunku do 2008 r.
- 7 mld zł tyle brakuje na realizację NPS w Polsce i wybudowanie zaprojektowanych sieci dostępowych