Wczoraj bowiem najsilniej na wartości traciły waluty naszego regionu, dziś od rana natomiast odrabiają całość strat.
Najwięcej zyskują waluty, które wczoraj traciły najsilniej – rosyjski rubel, polski złoty i turecka lira. Kurs EUR/PLN zniżkuje do 4,19, a USD/PLN do 3,0450. Azjatyckie indeksy giełdowe sesje kończą nad kreską, wzrostami otworzyły się również notowania na Starym Kontynencie.

Dziś jak i prawdopodobnie w całym tygodniu na rynkowe nastroje silny wpływ będą miały doniesienia z Ukrainy i Rosji. Te zaś zaczynają wskazywać na coraz mniejsze prawdopodobieństwo poważniejszego konfliktu zbrojnego. W ostatnich godzinach bowiem Władimir Putin odwołał ćwiczenia wojskowe na zachodzie Rosji i na godzinę 9:30 zapowiedział konferencje prasową. Dopóki jednak groźba konfliktu zbrojnego całkowicie nie zostanie zażegnana, nie widzimy przestrzeni do kontynuacji nastroju „risk– on” i umocnienia walut naszego regionu. W ostatnich godzinach poznaliśmy również decyzję Banku Australii ws. stóp procentowych.

Zgodnie z oczekiwaniami nie zostały one zmienione (główna 2,5 proc.). W komunikacie natomiast władze monetarne powtórzyły, że w kolejnych miesiącach nie planują zmiany kosztu pieniądza oraz przywróciły frazę (której nie było w lutym), że australijski dolar na tle historycznym pozostaje relatywnie silny. Uważamy, że cały czas utrzymuje się perspektywa osłabienia dolara australijskiego. Duży na to wpływ ma spowolnienie koniunktury w Chinach, czyli u największego partnera handlowego Australii.