Amerykański urzędnik podkreślił, że Waszyngton wspiera Ukraińców w ich walce i potępia rosyjską inwazję na półwyspie. John Kerry pochwalił opanowanie ukraińskiego rządu. Skrytykował jednocześnie wszystkie argumenty Moskwy, które uzasadniają inwazję, między innymi zaprzeczył, jakoby istniało jakiekolwiek zagrożenie ze strony Kijowa dla miejscowej ludności. Jego zdaniem, jeżeli Rosja tak uważa, może rozwiązać taki konflikt w międzynarodowych instytucjach. Dodał, że nadal są dyplomatyczne środki, które można wykorzystać.

John Kerry podkreślił też, że Moskwa nie ma prawa mówić, iż politycy opozycji przejęli władzę na Ukrainie nielegalnie, dlatego powinna z nimi prowadzić rozmowy na temat niepokojących ją faktów. Zagroził, że jeżeli Rosjanie nie złagodzą swojego stanowiska, Amerykanie będą popierać dalszą izolację tego kraju na arenie międzynarodowej.

John Kerry zapowiedział również wsparcie gospodarcze dla Kijowa, a także pomoc w walce z korupcją i odzyskaniu ukradzionych przez poprzednie władze pieniędzy, które zostały zgromadzone na zagranicznych kontach.

Wcześniej amerykański sekretarz stanu odwiedził plac Niepodległości w Kijowie i porozmawiał z przebywającymi tam demonstrantami, a także przywódcami Kościołów: prawosławnego kijowskiego patriarchatu i greckokatolickiego. Złożył też kwiaty i zapalił znicze. Jak podkreślił: "Walczyli o wolność i demokrację".

Reklama

>>>> Rosyjski gaz w Europie: które państwa trzyma w garści Gazprom?