Zawieszenie negocjacji Unii Europejskiej z Rosją w sprawie zniesienia wiz i umowy o partnerstwie. To wynik wczorajszego nadzwyczajnego szczytu w Brukseli. Przywódcy 28 państw zdecydowali o restrykcjach wobec Moskwy. Zagrozili też zaostrzeniem sankcji w odpowiedzi na działania Rosji na Krymie.

Zawieszenie negocjacji w sprawie zniesienia wiz i umowy partnerskiej to pierwszy krok, który nie będzie miał praktycznego znaczenia, bo rozmowy i tak utknęły. Boleśniejsze mogą okazać się kolejne decyzje. Europejscy liderzy zdecydowali, że jeśli w ciągu kilku dni nie rozpoczną się negocjacje między Rosją i Ukrainą i nie przyniosą one rezultatów, wtedy Unia zrobi drugi krok: wprowadzi sankcje wizowe, czyli zakaz wjazdu na swój teren osobom odpowiedzialnym za działania na Krymie, i zamrozi ich aktywa finansowe w europejskich bankach.

W kwestii umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą unijni przywódcy uznali , że jej część polityczna powinna zostać podpisana jak najszybciej. „Jak najszybsze podpisanie umowy stowarzyszeniowej oznacza podpisanie tej umowy z obecną władzą na Ukrainie, bez czekania na nowe wybory” - powiedział premier Donald Tusk. Szef rządu dodał, że wyniki brukselskiego spotkania są dla Polski satysfakcjonujące. „Zgodne z oczekiwaniami i postulatami, jakie zgłaszaliśmy jako Polska od kilku dni, także dzisiaj” - powiedział Tusk.

Ukraińska Rada Najwyższa ma zamiar doprowadzić do rozwiązania krymskiego parlamentu. Nie uznaje on władz w Kijowie i wczoraj podjął decyzję o dołączeniu Autonomii do Rosji. Referendum w tej sprawie ma się odbyć za 10 dni - 16 marca. Tę decyzję wstrzymał pełniący obowiązki prezydenta, przewodniczący ukraińskiego parlamentu Ołeksandr Turczynow. „Obronimy nasze terytorium i niepodległość naszego kraju. Jestem przekonany, że ukraińscy obywatele mieszkający na Krymie nam w tym pomogą” - powiedział w orędziu do narodu.

Reklama

Eksperci zwracają uwagę, że decyzja nowych władz w Symferopolu jest niezgodna z prawem, ponieważ referendum w sprawie zmiany granic kraju, musi odbywać się na terytorium całej Ukrainy, a nie tylko na półwyspie.

Noc na Krymie była pełna niepewności. Żołnierze ukraińscy czuwający w swych zablokowanych bazach spodziewali się rosyjskiego szturmu na jednostki. W okolicach obiektów wojskowych oprócz żołnierzy rosyjskich pojawia się coraz więcej kozaków w mundurach kozactwa dońskiego i kubańskiego - informuje z Symferopola specjalny wysłannik Polskiego Radia Krzysztof Renik.

Do wczesnego ranka nie było jednak doniesień o przeprowadzeniu szturmu na którąś z otoczonych jednostek. Natomiast rosyjscy kozacy opanowali przeprawę promową w Kerczu. Łączy ona półwysep krymski z krajem krasnodarskim w Rosji.
Przed kilkoma dniami przeprawa była już pod kontrolą wojsk rosyjskich. Teraz - w celu pokazania zewnętrznym obserwatorom, iż siły Federacji Rosyjskiej nie biorą czynnego udziału w operacji na Krymie w wielu miejscach zastępują ich kozacy. Także oni otaczają od wczoraj gmach parlamentu w samym Symferopolu.

Ukraina opowiada się za pokojowym rozwiązaniem konfliktu na Krymie, ale w razie potrzeby będzie gotowa, by zareagować - oświadczył w Brukseli premier Arsenij Jaceniuk. Szef ukraińskiego rządu rozmawiał z przywódcami państw i rządów Unii Europejskiej na temat wsparcia dla Ukrainy w obliczu zagrożenia ze strony Rosji.

Arsenij Jaceniuk podkreślał, że Ukraina jest gotowa do dialogu, ale nie do poddania się Rosji.

>>> Czytaj też:Prezydent Ukrainy wpadł w wyreżyserowaną pułapkę. Oto spowiedź byłego doradcy Janukowycza

"W razie wzrostu napięcia oraz wojskowej interwencji na Ukrainie podjętej przez siły zewnętrzne, rząd ukraiński i ukraińskie wojsko będą działały zgodnie z konstytucją i prawem. Jesteśmy gotowi bronić naszego kraju" - mówił szef ukraińskiego rządu.

Interpol poinformował o otrzymaniu od ukraińskich władz wniosku o wydanie za Wiktorem Janukowyczem listu gończego typu "Red notice". Oznacza to, że Kijów domaga się aresztowania i przekazania mu byłego prezydenta Ukrainy.
Nowe władze w Kijowie zarzucają Janukowyczowi nadużycie władzy oraz zabójstwo. Interpol poinformował, że wniosek wpłynął wczoraj i jest rozpatrywany. Sprawdzana jest jego zgodność z regulaminem tej międzynarodowej organizacji policyjnej, skupiającej 190 państw.

Donald Tusk rozmawiał z Julią Tymoszenko o możliwych scenariuszach rozwoju sytuacji na Ukrainie. Politycy spotkali się w Dublinie podczas kongresu Europejskiej Partii Ludowej.

Spotkanie było zamknięte dla mediów. Po nim jedynie wiceminister spraw zagranicznych Piotr Serafin relacjonował dziennikarzom przebieg rozmowy. Serafin podkreślał, że omówiono scenariusze rozwoju sytuacji na Ukrainie oraz potencjalne reakcje Zachodu.

>>> Tygodnik „The Economist” porównuje Kreml do porywaczy. Zdaniem analityków magazynu, Władimir Putin uprowadził Ukrainę, a mieszkańcy tego kraju są zakładnikami. Czytaj więcej.