Wieczorem Turcy znów wyszli na ulice Stambułu, Ankary i innych miast. To reakcja na śmierć 15-latka, pobitego w ubiegłym roku. Berkin Elvan był w drodze po chleb, kiedy został uderzony przez funkcjonariuszy bezpieczeństwa. Od tego czasu był w śpiączce, z której już się nie wybudził.

Chłopak został pobity, choć był osobą postronną, gdy na ulicach Stambułu policja próbowała stłumić masowe demonstracje. Protesty rozpoczęły się, gdy ujawniono plany przebudowy parku Gezi, ale szybko przerodziły się w antyrządowe demonstracje, które trwają do dzisiaj. Zginęło w nich osiem osób, a wiele innych zostało rannych.

Nikt nie przeprosił, nikt nie poniesie odpowiedzialności

- Odpowiedzialni za śmierć tych ludzi nie zostali ukarani - powiedział analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Pinar Elman. - Politycy też nie ponieśli odpowiedzialności za to, że nie zapobiegli tragediom. Nawet nie przeprosili za to, co zrobiono tym młodym ludziom - dodał.

Reklama

Najnowsze demonstracje mogą szybko się nie skończyć, bo na środę zapowiedziano pogrzeb 15-latka, a siły porządkowe starły się w Stambule także z tymi, którzy przyszli opłakiwać chłopaka.

>>> Czarne chmury nad turecką gospodarką: afera korupcyjna przysuwa się do premiera Erdogana. Premier z synem rozmawiali o ukryciu 30 mln euro. Tak przynajmniej wynika z nagrania wrzuconego do sieci.

Turcja konfrontuje się z Rosją

Turcja powoli angażuje się w konflikt z Rosją. Tureckie lotnictwo zostało przechwycone przez rosyjskie samoloty rozpoznawcze, które latały u tureckiego wybrzeża nad Morzem Czarnym. W odpowiedzi Turcy wysłali 8 samolotów F-16. Rosja twierdzi, że jej jednostki nie przekroczyły tureckiej przestrzeni powietrznej.

Turcja jednoznacznie opowiada się za utrzymaniem integralności terytorialnej Ukrainy i przeciwko przyłączeniu Krymu do Rosji. Ankara ma drugą co do wielkości armię wśród członków NATO.

Tureckie lotnictwo przechwyciły rosyjskie samoloty rozpoznawcze. Latały u tureckiego wybrzeża nad Morzem Czarnym.
Turcy wysłali w odpowiedzi 8 samolotów F-16. Rosja twierdzi, że jej jednostki nie przekroczyły tureckiej przestrzeni powietrznej.

Turcja zrobi wszystko, co możliwe, aby integralność, suwerenność i jedność Ukrainy została zachowana - tak podkreślał w ostatniej rozmowie z polskimi dziennikarzami przewodniczący tureckiego parlamentu Cemil Cicek. Przewodniczący tłumaczył dziennikarzom, że Ankara jest szczególnie zainteresowana rozwiązaniem sytuacji na Krymie, bo mieszka tam 300 tysięcy ich rodaków - Tatarów Krymskich, którzy stanowią 12 procent mieszkańców.

Cemil Cicek podkreślał jednak, że trzeba szukać optymalnych, pokojowych rozwiązań z udziałem wszystkich stron. Dodał, że Turcja nie da się podpuścić innym krajom w sprawie zbrojnej interwencji na Krymie, podobnie jak w przypadku Syrii.

>>> Marcin Król pisze o wojnach krymskich niegdyś i obecnie. Z przeszłości możemy wyciągać wnioski. Jak zatem było?