W ciągu 2-3 tygodni światło dzienne ujrzały zarysy programu OMT, który jak pokazała historia stał się świetnym pretekstem dla spekulantów, aby odwrócić niekorzystne wtedy trendy w strefie euro.

Mario Draghi jest wytrawnym graczem. Europejski Bank Centralny nie wydał, ani jednego euro w ramach programu OMT, którego założeniem miały być interwencyjne zakupy obligacji zagrożonego członka strefy euro. Warunkiem był oczywiście wniosek samego zainteresowanego i jego zgoda na podporządkowanie się wytycznym międzynarodowych inspektorów. Było oczywiste, że to wyrok śmierci dla lokalnych polityków. W efekcie żadne prośby nigdy nie zostały oficjalnie sformułowane. Nie przeszkodziło to jednak w rozpoczęciu blisko 2-letniej hossy na obligacjach krajów PIIGS, która doprowadziła do samoistnego unormowania sytuacji. Czy ktoś teraz mówi jeszcze o kryzysie na peryferiach?

Czemu ma tak naprawdę służyć groźba wprowadzenia programu QE, czy ewentualnego cięcia stopy depozytowej przez Europejski Bank Centralny? Po pierwsze można korzystnie zakończyć inwestycje na europejskim długu – rynek będzie przecież spekulował, że być może papiery te kupi ECB w ramach QE. Po drugie i to jest kluczowe, ECB rozpoczyna nowy rozdział komunikacji z rynkami, który ma na celu długoterminowe osłabienie euro względem głównych walut. Tutaj Bank chce ugrać kolejne korzyści – słabsze euro to mniejsze ryzyko wejścia obszaru w tendencje deflacyjne. To też poprawa konkurencyjności w eksporcie i szansa na podtrzymanie ożywienia gospodarki, zwłaszcza na peryferiach. Zrozumieli to nawet Niemcy, o czym świadczy brak opozycji w postaci szefa Bundesbanku. Bo już nie tylko ekonomiści zaczynają dostrzegać, że strefie euro zaczyna grozić scenariusz japoński, który byłby także fatalny z punktu widzenia perspektyw dalszej politycznej integracji (także w ramach przeciwwagi dla pozycji Rosji).

Retoryka ECB może okazać się znów skuteczna w długim terminie. To stwarza okazje do zbudowania ciekawych strategii inwestycyjnych opartych o euro (i nie musi to być EUR/USD). Jedną z alternatyw mogą być chociażby EUR/CAD, EUR/NZD, EUR/AUD na bazie rosnącej siły walut surowcowych.

Reklama

Prezentowany raport został przygotowany w Wydziale Doradztwa i Analiz Rynkowych Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska S.A. z siedzibą w Warszawie tylko i wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi analizy inwestycyjnej, ani analizy finansowej ani rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przedstawiony raport jest wyłącznie wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych Klienta. Przy sporządzaniu raportu DM BOŚ SA działał z należytą starannością oraz rzetelnością. DM BOŚ SA i jego pracownicy nie ponoszą jednak odpowiedzialności za działania lub zaniechania Klienta podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych. Niniejszy raport adresowany jest do nieograniczonego kręgu odbiorców. Został sporządzony na potrzeby klientów DM BOŚ S.A. oraz innych osób zainteresowanych. Nadzór nad DM BOŚ SA sprawuje Komisja Nadzoru Finansowego. Regulaminy doradztwa inwestycyjnego i sporządzania analiz inwestycyjnych, analiz finansowych oraz innych rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczących transakcji w zakresie instrumentów finansowych oraz instrumentów bazowych instrumentów pochodnych znajdują się na stronie internetowej bossa.pl w dziale Dokumenty.