Na giełdach spadki w oczekiwaniu na sankcje

Coraz pewniejsze są też kolejne sankcje wobec Rosji, zgodnie z wypowiedzią rzecznika szefowej dyplomacji, Unia kontynuuje pracę nad ewentualnym zaostrzeniem sankcji wobec Rosji w związku z eskalacją kryzysu ukraińskiego. Sankcje Stanów i Unii Europejskiej będą jednak niezależne.

Najmocniejsze nerwy miał dziś węgierski BUX i brytyjski FTSE100, wartość indeksu z Budapesztu praktycznie się nie zmieniła (minut 0,1 proc.), indeks z Londynu obniżył się jedynie o 0,26 proc. Nieco słabiej tydzień zakończył Swiss Market (spadek o 0,41 proc.), warszawski WIG 20 spadł o 0,72 proc., zatrzymując się na poziomie 2429,8 pkt. Sporo stracił DAX, po obniżce o 1,54 proc. zszedł do poziomu 9401,55 pkt., jednak największym przegranym jest indeks moskiewski, RTS stracił 2,29 proc., spadając do poziomu 1119.37 pkt.

Jak pisze Roman Przasnyski z Open Finanse, w piątek nasz rynek zachowywał się podobnie jak dzień wcześniej. Do południa było dość spokojnie, tąpnięcie przyszło wcześniej niż w czwartek. Tuż po godzinie 13.00 WIG20 tracił 0,8 proc., wskaźnik szybko znalazł się poniżej 2430 punktów. WIG250 po neutralnym otwarciu, zdominowany został przez niedźwiedzie już po pierwszej godzinie handlu, jednak tracił znacznie mniej niż indeks blue chips, zniżkując wczesnym popołudniem o 0,4 proc.
Na giełdach naszego kontynentu przeważały niedźwiedzie. Po raz kolejny najmocniej przyciskały one we Frankfurcie. Tracący wczesnym popołudniem 1,5 proc.

DAX ustępował jedynie zniżkującemu o ponad 2 proc. wskaźnikowi w Moskwie, mimo, że Niemcom nie obniżono w piątek ratingu, jak stało się to w przypadku Rosji. Poza tymi parkietami było dość spokojnie. Sięgające około 1 proc. spadki miały miejsce jedynie w Turcji, we Włoszech i na Ukrainie.

W ciągu tygodnia WIG20 stracił 0,2 procent, ale najważniejsza informacja to aktywność rynku, która należała do najniższych w roku. Jak zauważa Adam Stańczak z DM BOŚ, na czterech sesjach obrócono akcjami największych spółek za 1,8 mld złotych, gdy w tygodniu przedświątecznym obrót był o blisko 350 mln większy.

W tygodniu na warszawskiej giełdzie widoczna była współzależność z pobliskimi rynkami, które wspólnie reagowały na spadki na Wall Street i napięcie geopolityczne wokół Ukrainy. - Bez wątpienia część piątkowej słabości w Warszawie była prostym przełożeniem ucieczki od ryzyka - pisze Stańczak - którą wymusiły na rynkach obawy przed potencjalnymi i nieznanymi graczom wydarzeniami w weekend. Należy oczekiwać, iż skorelowanie GPW z otoczeniem pozostanie elementem dominującym również w nowym tygodniu, w którym ukraińskie zamieszanie będzie walczyło o uwagę z masą danych makro, również z rynku pracy w USA, oraz komunikatami banków centralnych, w tym EBC i Fed.