Będą one miały zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych, a ich środki na amerykańskich kontach zostaną zamrożone.

Amerykańska administracja wstrzymuje też eksport wysoko zaawansowanej technologii wojskowej do Rosji.

Już wcześniej komentatorzy podkreślali, że reperkusje strony amerykańskiej wobec Kremla będą bardziej dotkliwe niż te planowane przez Unię Europejską.

Prezydent Barack Obama podczas wizyty Filipinach tłumaczył, że amerykańskie restrykcje uderzą nie tylko w przedstawicieli rosyjskich władz, ale też w rosyjskie przedsiębiorstwa. Jak mówił, celem USA nie jest uderzenie bezpośrednio w Putina, celem jest zmiana jego oceny, jak działania na Ukrainie, w które jest zaangażowany, mogą wpływać na rosyjską gospodarkę w długim okresie.

Reklama

Wśród objętych nowymi sankcjami za działania na Ukranie jest Igor Sieczin, szef kontrolowanej przez rosyjskie państwo spółki Rosnieft. Oligarcha jest zaliczany do najbliższego kręgu prezydenta Władimira Putina. Giełda moskiewska momentalnie zareagowała spadkiem wartości akcji Rosnieftu.

W górę o ponad 1 proc. poszły za to akcje Gazpromu; wcześniej spekulowano, że szef tej firmy Aleksiej Miller także znajdzie się na czarnej liście, ale tak się nie stało. Globalne rynki są raczej stabilne; wszystkie ważniejsze indeksy w Europie i USA zwyżkowały po południu o kilka dziesiątych, a nawet o 0,5 proc.

W sumie zakazem wjazdu i zamrożeniem środków na amerykańskich kontach objęto siedem osób prywatnych oraz 17 firm.

W dokumencie opublikowanym przez Departament Skarbu USA pojawia się nazwisko wicepremiera Rosji Dmitrija Kozaka. Zakazem wjazdu do Stanów Zjednoczonych objęto także rosyjskiego wojskowego Olega Bieławiencewa. Jest on przedstawicielem Prezydenta Federacji Rosyjskiej na Krymie.

Na czarnej liście znajdują się też wpływowy rosyjski generał Jewgienij Murow, oligarcha z branży przemysłu zbrojnego Siergiej Czemiezow oraz szef komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy Aleksiej Puszkow. Listę zamyka Wiaczesław Wołodin, wiceszef administracji prezydenta Rosji.

Najnowszymi sankcjami objęto również 17 rosyjskich firm, głównie powiązanych z branżą energetyczną i finansową. Chodzi między innymi o Transoil, spółki należące do konsorcjum Stroytransgaz, Bank SMP oraz Investcapitalbank.

>>>

UE rozszerza sankcje dyplomatyczne wobec Rosji

Ambasadorowie krajów członkowskich na spotkaniu w Brukseli wpisali na czarną listę 15 osób. Polskie Radio dowiedziało się nieoficjalnie, że ta decyzja musi być zaakceptowana w procedurze pisemnej do 17.00.

Wpisanie na czarną listę oznacza zakaz wjazdu do Wspólnoty i zablokowanie aktywów finansowych w Europie. O tym, kto konkretnie został objęty sankcjami, będzie wiadomo jutro, kiedy te nazwiska zostaną opublikowane w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej. Wydaje się jednak, że nie będą to tak wysoko postawieni politycy z otoczenia Władimira Putina i prezesi spółek, których Stany Zjednoczone wpisały na czarną listę. Kolejny raz Waszyngton jest o pół kroku od Brukseli w sprawie sankcji wobec Rosji. W Unii Europejskiej od kilku tygodni toczy się debata na temat ewentualnych restrykcji ekonomicznych. Są kraje, między innymi ze wschodniej części kontynentu, które naciskają, by uderzyć w sektory rosyjskiej gospodarki. Ale część państw obawia się, że to odbije się negatywnie na ich relacjach handlowych z Moskwą i tym samym wpłynie negatywnie na ich gospodarki.

>>> Rosja w zemście za sankcje zamknie biuro NATO w Moskwie

Zasady pomocy dla Ukrainy

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Siim Kallas w imieniu całej Wspólnoty podpisał memorandum w sprawie programu wsparcia makrofinansowego dla Kijowa, wynoszącego miliard euro. Propozycję w tej sprawie Bruksela przedstawiła w połowie marca.

Podpisany w poniedziałek dokument otwiera drogę do nowych pieniędzy dla Ukrainy poza tymi, które zostały wcześniej udostępnione. Łącznie z unijnego budżetu Kijów ma otrzymać ponad 1,6 mld euro. “To konkretny sygnał pomocy Unii Europejskiej dla Ukraińców w tej trudnej sytuacji, obok innego, długoterminowego wsparcia finansowego” - napisał komisarz Sim Kallas.

Warunkiem przekazania środków jest przeprowadzenie przez władze w Kijowie koniecznych reform dotyczących m.in. polityki energetycznej, podatkowej czy walki z korupcją. Innym kryterium, na jakie zwraca uwagę Bruksela, jest pomyślne wprowadzenie w życie porozumienia z Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW), które ma być wkrótce przyjęte przez zarząd MFW.

Cały unijny pakiet pomocy dla Ukrainy opiewa na 11 mld euro. W jego skład - oprócz pieniędzy z unijnego budżetu - wchodzą także granty i pożyczki z europejskich instytucji finansowych.

>>> Nikt nie pomoże Szwecji przy ataku Rosji. Ani NATO, ani USA