Wzrost dochodowości przyniosła dopiero publikacja danych o sprzedaży używanych domów w USA, która zaskoczyła pozytywnie. W konsekwencji rentowności obligacji DE10Y i US10Y wzrosły o 2 pb., po czym spadły do poziomów sprzed publikacji danych podążając za spadającymi giełdami. Mimo to na koniec dnia dochodowości papierów DE10Y i US10Y były kwotowane 1 pb. powyżej piątkowego zamknięcia.

Istotnie skrócony bieżący tydzień negatywnie wpływał na aktywność na polskim rynku długu. Sytuacji tej sprzyjał brak publikacji ważniejszych danych w kraju i na świecie. Nawet zapowiedź utrzymania stóp na bieżącym poziomie do połowy 2015 roku (co oznacza kwartał dłużej niż wynika to z kontraktów FRA), wygłoszona przez uznawanego za „jastrzębia” w RPP A. Glapińskiego nie zrobiła żadnego wrażenia na inwestorach. W konsekwencji w ciągu dnia rentowności i stawki IRS pozostawały stabilne.

We wtorek spodziewana jest publikacja wstępnych danych inflacyjnych z Niemiec, które będą pierwszym oszacowanie danych HICP dla całej Eurostrefy. Jeżeli wyniki nie będą niższe od oczekiwań (1,4 proc. r/r) można spodziewać się lekkiego odreagowania na rynku długu i trwałego wzrostu dochodowości niemieckich obligacji 10Y powyżej poziomu 1,50 proc. W przypadku naszych papierów skarbowych nie spodziewamy się większych zmian. Rynek pozostanie zapewne dalej pogrążony w śpiączce wywołanej przez przedłużony weekend.

Z punktu widzenia krajowego rynku stopy procentowej zamknięcie tego tygodnia nie powinno przynieść większych zmian wycen. Jednak zapowiedziana na piątek publikacja danych z rynku pracy w USA, która powinna być nie gorsza od oczekiwań, naszym zdaniem odzwierciedli się w przesunięciu długiego końca krajowej krzywej dochodowości na początku następnego tygodnia. Kolejny tydzień ma szansę przynieść stabilizację wycen krajowych papierów skarbowych w długim końcu krzywej. Krótki koniec i środek będą według nas poddane oczekiwaniom na dane inflacyjne z Polski, co ma szansę odzwierciedlić się w dalszej niewielkiej obniżce dochodowości. Jednak dla utrwalenia przesunięcia segmentu 1-5Y krzywej w dół niezbędne wydaje się obecnie potwierdzenie przez NBP perspektywy przedłużonego bezinflacyjnego wzrostu.

Reklama