Jeśli chodzi o inne rejony, po dużym fałszywym wybiciu z połowy tygodnia notowania USD/JPY oraz innych par krzyżowych jena wróciły z powrotem w granice przedziału wahań, gdyż apetyt na ryzyko nadal jest dość silny, a rentowność amerykańskich obligacji odrobinę wzrosła. Zwyżka nie jest jednak przytłaczająca i łatwo będzie znów przejść do scenariusza spadkowego, jeśli kurs tej pary ponownie przebije się poniżej poziomu 101,00. Na EUR/JPY próby marszu w górę były jeszcze skromniejsze, i także tutaj pojawia się 200-dniowa średnia krocząca.

Wykres: EUR/JPY

Na EUR/JPY nadal rozgrywa się scenariusz niedźwiedzi, zwłaszcza że przez ostatnie 8-10 dni giełdowych linia Lagging Span na wykresie (kolor zielony) kształtuje się dużo niżej, niż linia ceny. Zwróćcie uwagę na 200-dniową średnią kroczącą, która pojawia się w okolicy niedawnych minimów. Jeśli po niedawnym ożywieniu apetyt na ryzyko znów osłabnie, a notowania euro nadal będą gorsze, może dojść tu do znacznej dalszej konsolidacji w dół.

W innych rejonach dzieje się niewiarygodnie mało. Najnowsze wyniki sondażu zaufania w Nowej Zelandii za maj wykazały jego ogromny spadek, a ja dziwię się, że rynek nie zwraca większej uwagi na fakt, że argumenty za silniejszym „kiwi” zaczynają tracić swój blask. RBNZ wywiera dużo większy nacisk na kurs wymiany dolara australijskiego sugerując, że jeśli nadal będzie on mocny, pociągnie to za sobą konsekwencje dla polityki. Poza tym aktywność rynku nieruchomości gwałtownie zmalała, ceny mleka spadają, a w sondażach zaufania w maju odnotowano górkę i duży spadek.

Reklama

Dominująca w tej chwili na rynku skłonnością do podejmowania ryzyka może skrywać pewną erozję danych fundamentalnych dla dolara nowozelandzkiego, więc obserwujcie sytuację. Kolejną techniczną oznaką kształtowania się scenariusza spadkowego dla NZD byłoby wybicie kursu AUD/NZD z powrotem powyżej poziomu 1,0900 lub przebicie obszaru 0,8525/00 i niżej na NZD/USD.

W przypadku GBP/USD taktyczna prognoza jest w tej chwili szczególnie niepewna, gdyż po wczorajszej wyprzedaży nadal utrzymują się ostatnie argumenty za spadkami (wskazujące na to, że zainicjowana w odpowiedzi na ten ruch zwyżka do poziomów zniesienia o 61,8 proc. i 76,4 proc. - powiedzmy, że do 1,6900/25 – może na razie stanowić najwyższą granicę dla wzrostów).

Co dalej?

Rano opublikowano wyniki wskaźnika instytutu IFO dla Niemiec, które przyciągnęły sporo uwagi; EUR/USD spadł poniżej 200-dniowej średniej kroczącej. Z danych kwietniowych nie wynikało, by rozwijały się negatywne tendencje w komponencie oczekiwań, widoczne już od dawna w wynikach sondażu instytutu ZEW. Zazwyczaj oczekiwania wyprzedzają bieżącą sytuację gospodarczą, a po wczorajszym słabym indeksie PMI dla niemieckiego sektora wytwórczego inwestorzy powinni z większą uwagą przyglądać się, czy gospodarka trzonu UE nie zaczyna zwalniać.

Pamiętajcie, że w najbliższą niedzielę odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Na rynku panuje zgodne przekonanie, że nie grozi nam osiągnięcie przez partie eurosceptyczne na tyle istotnej liczby głosów, by zachwiało to Unią Europejską. W ciągu ostatniego tygodnia czy dwóch obserwujemy realizację zysków z zakupionych obligacji państw z obrzeży UE, ale jedynie na bardzo niewielką skalę.

Na przykład w ciągu ostatniego tygodnia rentowność benchmarkowych portugalskich obligacji 10-letnich wzrosła o ok. 50 punktów bazowych, gdyż rynek zapewne pamięta, że kraj ten nigdy nie spłaci swojego zadłużenia i jest całkowicie zależny od dobrej woli przede wszystkim niemieckich podatników (lub grozi mu podobny do greckiego układ z tzw. PSI i OSI, tzn. zaangażowaniem sektora prywatnego i oficjalnego, co jest może bardziej prawdopodobne). W każdym razie, ponieważ na horyzoncie nie widać euroobligacji, fakt, że rentowność 10-letnich obligacji portugalskich niedawno wynosiła zaledwie 3,50 proc., nieuchronnie skłania do zastanowienia się, czy ogólna beztroska co do ryzyka w ogonie rozkładu dla UE nie osiągnęła szczytu i teraz może tylko maleć.

Obserwujcie sytuację – poszerzenie spreadu na peryferiach jest głównym czynnikiem, który stoi za osłabieniem EUR/USD. Jeśli obserwowane ruchy wynikają jedynie z pewnej realizacji zysków, która potrwa do ogłoszenia wyników wyborów, w parze tej w ciągu najbliższych kilku tygodni może nastąpić konsolidacja. Dzięki niej euro zyska nieco wsparcia, jeśli sytuacja znów się uspokoi.

Bądźcie ostrożni, chociaż zmienność znów spada do rekordowo niskich poziomów.

Najważniejsze dane ekonomiczne

• Nowa Zelandia – w maju zaufanie konsumentów wg ANZ spadło to 127,6 pkt. wobec 133,5 pkt. w kwietniu.
Główne nadchodzące wydarzenia ekonomiczne (wszystkie godziny według czasu Greenwich)
• Szwecja – zaufanie konsumentów/zaufanie w przemyśle (07:00)
• Strefa euro – przemówienie Lautenschlager z EBC (07:30)
• Niemcy – wskaźnik klimatu gospodarczego wg instytutu IFO w maju (08:00)
• Kanada – wskaźnik CPI w kwietniu (12:30)
• Stany Zjednoczone – sprzedaż nowych domów w kwietniu (14:00)
• Nowa Zelandia – bilans handlowy (Niedz. 22:45)
• Protokół z kwietniowego posiedzenia Bank of Japan (Niedz. 23:50)