To największa inwestycja w historii polskiej nauki i największy w Europie Środkowo-Wschodniej projekt biomedyczny i biotechnologiczny.

W jej otwarciu uczestniczyli m.in. wiceminister nauki, prezes PAN oraz rektorzy warszawskich uczelni.

Jak podkreślał prorektor ds. nauki i współpracy z zagranicą WUM prof. Sławomir Majewski, trzy czwarte środków wydanych na CePT przeznaczono na zakup specjalistycznego sprzętu. Naukowcy będą wykorzystywać go do badania i poszukiwania sposobów leczenia najczęściej występujących chorób cywilizacyjnych. - Mamy tu niesamowity potencjał intelektualny, a teraz, dzięki temu projektowi, także potencjał w formie infrastruktury - mówił Majewski.

>>> Czytaj też: Polskie firmy nie wytwarzają produktów podbijających świat. Potrzeba nam innowacyjności

Reklama

Badacze dumni są m.in. z biorobotów Janus wyposażonych w ramiona robocze. Sprzęt o łącznej wartości trzech milionów złotych wykorzystywany jest przy izolacji kwasów nukleinowych i biobankowaniu. - Dzięki nim jesteśmy w stanie w bardzo krótkim czasie policzyć i ponumerować zasady DNA oraz sprawdzić, która z nich funkcjonuje wadliwie - tłumaczył prof. Zbigniew Gaciong z kliniki chorób wewnętrznych, nadciśnienia tętniczego i angiologii.

Jednym z celów CePT jest połączenie sił nauki i biznesu. Wyniki badań mają trafić dzięki Centrum do gospodarki poprzez transfer technologii. To pomost pomiędzy nauką a biznesem i szansa na komercjalizację wiedzy i osiągnięć naukowych. Zarobić ma na tym i CepT, i naukowcy, i przedsiębiorcy. Zyska także cała gospodarka.

Polecamy: Opłaci się współpraca biznesu z uczelnią. Nawet 7 tys. za podpisanie umowy