Stad ich inne ulubione słowo w kontekście lecznictwa: ewolucja. Tak długo przekonują, ze polski system nie wymaga radykalnych posunięć, bo przecież będzie działał jeszcze gorzej, ze chyba nawet sami w to uwierzyli. A wiec pora na kubeł zimnej wody. Polacy nie uwierzyli.

Po 25 latach wolności ponad 35 proc. na pytanie, co uważa za największe niepowodzenie Polski w tym czasie, odpowiedziało – obecny stan służby zdrowia. I nic dziwnego, jeżeli wziąc pod uwagę kolejki do świadczeń zdrowotnych czy wieczne problemy z zapisami do specjalistów.

Nic dziwnego, jeżeli przeanalizować pomysły na zmiany w lecznictwie z ostatniego tylko 10-lecia. Brak spójnej wizji i długofalowego myślenia to najłagodniejsze z określeń. Teraz rzad kusi nas kolejnymi rozwiązaniami, które maja ulżyć ciężkiej doli pacjenta.

Chodzi o tzw. pakiet antykolejkowy przygotowany przez ministra zdrowia. Na razie opinie na ten temat są co najmniej mieszane. Część ekspertów mówi o „bublu prawnym”. Do tego wszystkiego dochodzi wciąż nierozwiązany problem kompetencyjny miedzy ministrem zdrowia a prezesem NFZ.

Reklama

Jak ułożą się wiec stosunki miedzy nowym szefem na tym stanowisku a Bartoszem Arłukowiczem? Pytanie o tyle uzasadnione, ze jeżeli dobrze, to tym lepiej dla pacjentów. Jeżeli będzie wojna, nawet cicha i podjazdowa, ucierpią niestety cywile. Ofiar moze byc tyle, ilu ubezpieczonych w NFZ.

>>> W sektorze finansowym od dawna już nie ma „normalności”