Jako pierwsza do „afery podsłuchowej” odniosła się kilka dni temu „Rossijskaja Gazieta”. Rządowy dziennik ironicznie zauważył, że polskie służby, szukając winnych, wskażą jako autorów nagrań, „albo Rosjan, albo Marsjan”. Gazeta uznała również, że „afera podsłuchowa” może przyśpieszyć wybory parlamentarne w Polsce.

Wczoraj portal „LifeNews”, odnosząc się do wypowiedzi Radosława Sikorskiego, stwierdził, że szef polskiej dyplomacji przez swoją szczerość będzie miał kłopoty na arenie międzynarodowej. Dziś związana z Kremlem „Komsomolska Prawda” kontynuuje ten wątek, sugerując jeśli nie koniec, to na pewno poważny uszczerbek w karierze Sikorskiego.

„Komsomołka” zwraca również uwagę, że Polska jest najwierniejszym sojusznikiem USA w Europie i to nasz kraj „nadzoruje” wiele projektów amerykańskich, w tym ostatnie wydarzenia na Ukrainie. Wypowiedź Sikorskiego o „wątpliwych korzyściach Warszawy z sojuszu z Waszyngtonem” - podnieśli także dziennikarze „Kommiersanta” i „Niezawisimoj Gaziety”.

Jednak te dwie, wielkonakładowe gazety ograniczyły się jedynie do zacytowania agencyjnych depesz. Jak do tej pory wątki „afery podsłuchowej” nie pojawiły się w wypowiedziach rosyjskich polityków, ani przedstawicieli administracji Kremla.

Reklama

>>> Czytaj też: New York Times: Sikorski dyskredytował sojusz z USA. Kryzys grozi upadkiem rządu Tuska