Za wykorzystanie rodzimych biokomponentów, polskie rafinerie otrzymują specjalne ulgi do ich produkcji. Mimo to, taniej jest sprowadzić surowiec z Brazylii czy Holandii. Prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy, Leszek Wiwała uważa, że taki stan rzeczy może zmienić tylko nowelizacja przepisów. Jako przykład podaje Niemcy, gdzie gorzelnie mają nakaz dzielenia się wyprodukowanym spirytusem z rodzimymi przedsiębiorstwami.

>>> Czytaj też:Komisja Europejska radzi Polsce, jak przyspieszyć gospodarkę

Potrzebę zmian dostrzega też szef resortu rolnictwa, Marek Sawicki. Podkreśla, że dodatkowe reformy mogą znacznie podwyższyć wydajność polskich gorzelni. Istnieje bowiem duża dysproporcja pomiędzy wykorzystaniem polskiego spirytusu w branży spożywczej i przemysłowej.

W przypadku benzyny najczęściej dodawanym biokomponentem jest etanol, a w przypadku olejów napędowych - estry i oleje roślinne.

Reklama

>>> Czytaj więcej:Nowe przepisy UE mogą zdemolować polski przemysł biopaliwowy