Prognozowana przez nas na ten rok poprawa stanu gospodarki być może uległa chwilowemu zakłóceniu, ale obecnie już sytuacja wraca do normy. W drugim kwartale większość wskaźników ekonomicznych wykazywała wzrosty; dotyczy to m.in. zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, które w pierwszej połowie 2014 r. rosło o ponad 200 000 etatów miesięcznie, w maju osiągając i przekraczając szczytowy wynik sprzed recesji, tj. ze stycznia 2008 r.

Nawet w nieruchomościach nastąpił umiarkowany wzrost liczby zezwoleń na budowę: po spadku o 21% w pierwszym kwartale, w drugim szacunkowe dane wskazują na 15 proc.

Nasze argumenty za tym, że gospodarka USA będzie się umacniać, opierają się przede wszystkim na konsumentach. Po wielkiej recesji, konsumpcja prywatna przez bardzo długi czas rosła w mniejszym stopniu, niż zazwyczaj, gdyż gospodarstwa domowe łatały swoje budżety, zmniejszając lewarowanie.

Ponieważ zarówno kredyt, jak i wartość netto gospodarstw domowych znów rosną, przewidujemy szybszy wzrost konsumpcji, który w 2013 r. wyniósł 2,0 proc.

Jak dotąd prognozę tę potwierdzają dane dostępne za 2014 r., wskazujące na wzrost konsumpcji o ponad 3 proc. W porównaniu z poprzednimi okresami ekspansji nie jest to imponujące tempo, jednak stanowi ono zauważalną poprawę w stosunku do lat poprzednich. Obecny okres trwa już pięć lat, a w tym czasie średnio wzrost konsumpcji wynosił 2,4 proc. rocznie i 12,3 proc. łącznie; dla porównania, w okresie recesji z 2001 r. było to 16,8 proc.

Gwałtowne podwyżki oprocentowania kredytów hipotecznych, wprowadzone wiosną 2013 r., w połączeniu z rosnącymi cenami domów spowodowały w drugiej połowie 2013 r. nieprzyjemną stagnację na rynku nieruchomości, a impas przeciągnął się na pierwsze półrocze 2014 r. Roczną zmianę liczby zezwoleń na budowę wyrażają już tylko pojedyncze cyfry, a prognoza dla całego rynku nieruchomości jest gorsza, niż w latach 2011-13.

Naszym zdaniem jednak ożywienie w tym segmencie będzie trwać, i to nie tylko ze względu na powrót oprocentowania kredytów do normalności, po skoku z zeszłego roku, ale także dlatego, że dane fundamentalne dotyczące nieruchomości wskazują na dalszą poprawę sytuacji. Bilanse gospodarstw domowych są coraz lepsze, sprzedaż nowych domów kształtuje się wciąż dużo poniżej zwykłych poziomów, natomiast wzrosła liczba nowo powstających gospodarstw. Ponadto, drożejące domy – choć proces ten jest bardziej umiarkowany – sprzyjają dalszej poprawie bilansów.

Zatem w drugim półroczu tego roku i w 2015 r. sektor nieruchomości powinien przyczyniać się do ekspansji gospodarczej.

Przewiduję, że wzrost gospodarczy Stanów Zjednoczonych w tym roku przyspieszy do 2,2 proc., a w 2015 r. do 3 proc. Osłabienie z pierwszego kwartału zmniejszyło dynamikę wzrostu za cały rok, ale jest już daleko za nami. Dzięki konsumentom ekspansja USA będzie jeszcze większa.