Jak można było się spodziewać, piątkowy handel na giełdach przebiegał w nerwowej atmosferze. Doszło do testowania kluczowych poziomów w przypadku DAX-a i WIG20. Jedynie bykom na naszym parkiecie udało się obronić przed spadkiem poniżej 2300 punktów, ale sytuacja nadal jest daleka od rozstrzygnięcia. Nastrojami wciąż żądzą trudne do przewidzenia czynniki geopolityczne.

Początek piątkowej sesji na warszawskim parkiecie przyniósł pogłębienie przeceny. Indeksy największych spółek traciły na otwarciu po 0,8-0,9 proc. Nieznacznie lepiej wystartowały wskaźniki małych i średnich firm, ale wkrótce powróciły do ustalonej już od dawna tendencji. Jeszcze w trakcie pierwszej godziny WIG20 przetestował 2300 punktów. Byki wyszły z tej próby zwycięsko, ale wciąż trudno mówić od trwałym odsunięciu groźby kontynuacji przeceny. Odreagowanie porannego spadku szło opornie, a o wyjściu na plus można było jedynie pomarzyć. W najlepszym momencie skala zniżki zredukowana została do 0,5 proc. W przypadku WIG50 i WIG250 sukcesem było utrzymanie się 1 proc. poniżej czwartkowego zamknięcia.

Podobnie jak dzień wcześniej, tylko nielicznym blue chips udało się uniknąć przeceny. Po południu na plusie znajdowały się akcje Kernela, Asseco i PGE. Te pierwsze drożały o ponad 3 proc. Po 2 proc w dół szły papiery LPP i Eurocash. Spośród trzydziestki dużych firm przekraczającą 2 proc. przecenę zaliczały walory TVN, ING BSK i CCC. Odreagowanie niedawnych spadków widoczne było w przypadku papierów Cyfrowego Polsatu, Energi i Enei. Jego skala była jednak niewielka.

W gronie średniaków pozytywnie wyróżniały się jedynie rosnące po ponad 1 proc. akcje Intercars i Amrestu. Te ostatnie jednak w ciągu dnia zaliczyły roczne minimum kursu. Po około 4 proc. taniały papiery Trakcji, Agory, Eko Exportu, Elektrobudowy i Astarty. Walory prawie dwudziestu średnich spółek zniżkowały po 2-3 proc. Spośród uczestników WIG250 przecenie oparły się akcje około setki firm. W sporej części przypadków to zasługa braku transakcji lub śladowych obrotów. Papiery prawie setki spółek taniały od 2 do 7 proc. W ujęciu branżowym najgorzej radziły sobie chemia i budownictwo, których subindeksy zniżkowały po 1,5 proc.

Reklama

Po porannych spadkach, przez większą część dnia straty odrabiały indeksy największych europejskich parkietów. Trudne chwile przeżywali inwestorzy z Frankfurtu, gdzie w trakcie pierwszej godziny DAX tracił ponad 1,5 proc. i znalazł się prawie 100 punktów poniżej poziomu 9000 punktów. Przez chwilę bykom udało się nawet wyprowadzić wskaźnik na niewielki plus. Końcówka notowań należała już jednak do niedźwiedzi. Nastrojów nie były w stanie poprawić indeksy amerykańskie, które w pierwszych godzinach nie mogły się zdecydować, w którą stronę podążyć.

Ostatecznie WIG20, WIG30 i WIG straciły po 0,73 proc., WIG50 spadł o 0,9 proc., a WIG250 zniżkował o 1,25 proc. Obroty wyniosły 601 mln zł.