Według tego źródła strona japońska „nie odpowiedziała na plan” dwustronnego spotkania, który oba kraje uzgodniły wcześniej na szczeblu roboczym. Miało to wynikać z jej niezadowolenia z regularnych ćwiczeń armii Korei Płd. w pobliżu wysp, do których Tokio rości sobie pretensje.

Tlący się od dziesięcioleci konflikt terytorialny o wysepki, które Koreańczycy nazywają Dokdo, a Japończycy – Takeshima, rozgorzał z nową siłą, gdy japoński komitet olimpijski zgodnie ze stanowiskiem japońskiego rządu oznaczył je jako część terytorium Japonii na mapie trasy sztafety z ogniem olimpijskim przed Igrzyskami w Tokio.

Oba kraje toczą również spór historyczny o odszkodowania dla obywateli Korei Płd. za pracę przymusową w japońskich fabrykach i wykorzystywanie seksualne w japońskich wojskowych domach publicznych podczas II wojny światowej, gdy Japonia okupowała Półwysep Koreański.

Prezydent Korei Płd. Mun Dze In i premier Japonii Yoshihide Suga przywitali się ze sobą podczas szczytu, ale szef rządu w Tokio wyklucza możliwość organizacji formalnego dwustronnego szczytu z Munem, dopóki spór historyczny nie zostanie rozwiązany – podał Yonhap, powołując się na informacje japońskiej agencji prasowej Kyodo.

Reklama

Andrzej Borowiak (PAP)

anb/ tebe/