Jutro w Newport w Walii rozpoczyna się dwudniowe spotkanie głów państw z krajów Sojuszu. Polskę będzie reprezentował prezydent Bronisław Komorowski.

Polska będzie chciała przede wszystkim uzyskać w Newport gwarancje, że wschodnia flanka NATO zostanie wzmocniona. Warszawa od wielu tygodni domagała się stałej obecności NATO-wskich żołnierzy. Powtórzył to wieczorem prezydent Bronisław Komorowski. - W naszym polskim przekonaniu winno się to dokonać poprzez zapewnienie ciągłej obecności wojsk sojuszniczych w państwach flankowych - dodał. Chodzi tu o Polskę, kraje bałtyckie, Rumunię i Bułgarię.

Polska chce też umieszczenia na swoim terenie dowództw sił szybkiego reagowania. Nieoficjalnie wiadomo, że Warszawa walczy o wzmocnienie stacjonującego w Szczecinie Wielonarodowego Korpusu Północ-Wschód i o umieszczenie tam dowództwa nowych sił szybkiego reagowania NATO.

Z informacji polskich dyplomatów wynika, że szefowie państw powinni zgodzić się na rotacyjną obecność większej liczby żołnierzy NATO w Polsce. Jednak decyzje, które zapadną w Newport będą kierunkowe, co oznacza, że politycy dadzą wojskowym zielone światło na stworzenie konkretnych planów. Te mają być gotowe w lutym przyszłego roku.

Reklama

Na spotkanie przyjedzie też prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. W Walii nie będzie jednak polityków z Rosji, bo po aneksji Krymu NATO zawiesiło formalną współpracę z Moskwą.

>>> Czytaj także: Rosja nie dostanie francuskich Mistrali. Prezydent Francji wydał komunikat