Wydatki kapitałowe w wysokości 700 mld euro pozwoliłyby w krótkim okresie zlikwidować lukę PKB, a jednocześnie przyspieszyć długookresowy wzrost produktywności.
Europie zagraża wielkie niebezpieczeństwo i nie jest nim kryzys wskutek zadłużenia publicznego czy ryzyko rozpadu strefy euro. Z tymi zagrożeniami zdecydowanie się uporaliśmy, podejmując skoordynowane działania na poziomie europejskim. Niestety, nie można tego powiedzieć o tzw. straconej dekadzie. To już zasadniczy scenariusz w Europie.
Nie zapominajmy, że minęło już sześć lat od początku kryzysu finansowego, a europejski PKB nadal jest zdecydowanie mniejszy niż przed kryzysem i mniej więcej o 10 proc. niższy od wielkości zgodnej z tendencją wzrostową odnotowywaną przed kryzysem. Europejskie wyniki są gorsze od japońskich po kryzysie finansowym z lat 80. XX w. i niż w czasie Wielkiego Kryzysu z lat 30. Wątłe ożywienie, które dało nam tyle nadziei, w ostatnim czasie stanęło. Stopa bezrobocia i ujemna luka PKB są rekordowe i grozi nam deflacja. Nawet w Polsce, choć jej gospodarka nadal się rozwija, stopa bezrobocia nadal jest podwyższona, a wzrost gospodarczy mógłby być szybszy.
Co można by jeszcze dodać do tak ponurego zasadniczego obrazu? Ryzyko długiej stagnacji, pułapkę stale zmniejszonego popytu i słabe długookresowe tempo wzrostu, lecz także ryzyko straconego pokolenia – pokolenia młodzieży, która nigdy nie znajdzie dobrego zatrudnienia i nie zrealizuje w pełni swego potencjału ludzkiego i gospodarczego. Aby zdać sobie sprawę, że taki mroczny scenariusz być może już zaczyna się urzeczywistniać, wystarczy spojrzeć na nasz rynek pracy. Niemal 1/4 wszystkich młodych Europejczyków nie ma pracy.
Utrzymujące się bezrobocie, nierówność i zadłużenie powiększające się z każdym miesiącem niewzrastającego dochodu oraz sytuacja bliska deflacji nie tylko stwarzają zagrożenie dla rozwoju europejskiej gospodarki, lecz mogą także doprowadzić do rozpadu całej struktury społecznej UE. Coraz więcej poparcia zyskują radykalne ugrupowania, a my, Europejczycy, zawsze powinniśmy pamiętać, że totalitarny reżim, który zdewastował nasz kontynent w czasie rozpoczętej 75 lat temu, cechującej się niewymownym barbarzyństwem wojny światowej, powstał nie przez hiperinflację, lecz przez kryzys i deflację.
>>> Czytaj też: Szczurek: Wzrost gospodarczy może rozczarować. Oszczędności wciąż są konieczne
Europa potrzebuje koordynacji i zdecydowania
Europa nie jest skazana na zagładę, ale potrzebujemy skoordynowanych i zdecydowanych działań zarówno na poziomie poszczególnych państw, jak i na poziomie europejskim, aby zlikwidować lukę PKB, stworzyć miejsca pracy i zwiększyć długookresowe możliwości rozwoju gospodarki, jednocześnie zapewniając trwałość finansów publicznych i stabilność sektora finansowego.
Takie działania, z których wiele już podjęliśmy, obejmują programy polityczne, reformy i zmiany przepisów. Reformy strukturalne są konieczne, by zwiększyć elastyczność i przyspieszyć długookresowy rozwój gospodarki. Potrzebujemy reform rynku pracy, musimy zredukować biurokrację i złagodzić problemy powodowane przez regulacje.
>>> Czytaj cały tekst na www.obserwatorfinansowy.pl