Komentator gazety pisze, że polski prezydent wygłosił w Bundestagu przemówienie o historycznym wymiarze. Jak czytamy, Bronisław Komorowski nie ograniczył się do słów o okropieństwach przeszłości i udanym polsko-niemieckim pojednaniu. Przemawiał bardziej jak europejski mąż stanu, próbujący tchnąć w zniechęcony Zachód wiarę w wartość wolności.

Polski prezydent zaprezentował się w Berlinie jako głos narodu, który coraz bardziej gotowy jest brać odpowiedzialność za wolną Europę i wolny świat. Jak czytamy, podczas gdy w Europie narasta zwątpienie i zniechęcenie w zachodnie wartości, Polska staje się ich nieugiętą orędowniczką. Zamiast traktować Polaków jak biedniejszych krewnych, powinniśmy brać przykład z ich energii - pisze komentator „Die Welt”.

>>> Czytaj też: „Polski złoty wiek” to propaganda sukcesu? Fakty mówią co innego