Na pierwsze podsumowanie działającego od stycznia MdM, bank centralny pokusił się w Raporcie o sytuacji na rynkach nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych w Polsce w 2013 r. Wskazuje w nim m.in., że program można ocenić jako wspierający sektor deweloperski a nie realizujący cele społeczne.

- Powinno się wspierać zakupy zarówno nowych mieszkań, jak też tych z rynku wtórnego, by konsument miał większe możliwości wyboru, zwłaszcza mieszkań tańszych. Dodatkowo, poprzez konkurencję mieszkań z wtórnego rynku ogranicza się przyrost cen subsydiowanych mieszkań na rynku pierwotnym. Tymczasem program MdM wspiera wyłącznie rynek pierwotny i wszystkich nabywców, niezależnie od dochodów – czytamy w publikacji NBP.

Bank zwraca uwagę, że w rzeczywistości mieszkania zamieszkałe przez właściciela, tzw. OOH (Owner Occupied Housing), o powierzchni 40–50 m kw. czy oferta rynkowych mieszkań na wynajem, są dostępne dla zamożnej części społeczeństwa, a MdM formalnie (poprzez limity cenowe ograniczające standard mieszkania oraz dopłaty do wkładu własnego) powinien rozszerzać dostępność mieszkań OOH.

>>> Czytaj też: Pracujemy jak niewolnicy. Polska liderem niechlubnego rankingu

Reklama

MdM potrzebowałby kontroli dochodów

- Aby się tak stało program musiałby stosować kontrolę dochodów lub operować na niskich limitach powierzchni użytkowej mieszkania obok niskich poziomów dopuszczalnych cen (ten warunek jest spełniony). Bez dodatkowego warunku mieszkania takie będą nabywane przez osoby z wyższych grup dochodowych, które nie wymagają wsparcia – wskazuje NBP.

I sugeruje, że aby mocniej wesprzeć mniej zamożne gospodarstwa domowe i umożliwić im nabycie własnego lokalu można poprawić racjonalność polityki mieszkaniowej poprzez ograniczenie dostępnego standardu powierzchni mieszkań w programie MdM.

Innym rozwiązaniem są mieszkania na wynajem, które mogłyby być tańsze niż koszt spłaty kredytu.
- Zwiększenie dostępności mieszkań na wynajem będzie możliwe dzięki planowanemu uruchomieniu przez BGK Funduszu Mieszkań na Wynajem, w formie Funduszu Inwestycyjnego Zamkniętego Aktywów Niepublicznych (…). Aby program ten spełnił swoją rolę i zapełnił lukę na rynku Fundusz powinien kupować mieszkania po relatywnie niskiej cenie i tanio je wynajmować – czytamy w raporcie.

Do końca sierpnia wniosek o dopłatę w ramach MdM złożyło ponad 10,18 tys. osób. Tylko w lipcu i sierpniu do Banku Gospodarstwa Krajowego wpłynęły prawie 2 tys. nowych wniosków. Łączna wartość przyznanego w tym czasie dofinansowania zakupu mieszkań to 231 mln zł.

Większość, bo ponad 7,79 tys. wniosków dotyczy wypłat wsparcia w 2014 r. Pozostałe wypłaty będą realizowane w 2015 i 2016 r. adekwatnie do terminu odbioru gotowych mieszkań i domów. Dotychczas średnia powierzchnia użytkowa lokalu mieszkalnego nabywanego w programie to 53,40 m kw., a cena m kw. to 4 293,55 zł. Średnia powierzchnia domu jednorodzinnego to 83,88 m kw, a średnia cena m kw. to 3 601,07 zł.

Osoby zaciągające kredyt hipoteczny w ramach MdM mogą otrzymać dzisiaj od 10 do 15 proc. dofinansowania ceny mieszkania w zależności od liczby dzieci w rodzinie, a w przypadku narodzin trzeciego i następnego dziecka dodatkowe 5 proc. Od przyszłego roku planowane są zmiany w programie zwiększające wsparcie dla rodzin z co najmniej dwojgiem dzieci.

>>> Czytaj też: Grozi nam organizacyjny chaos. Rewolucja elektroniczna w urzędach będzie opóźniona