Oznacza to, że ogłoszone wczoraj przez separatystów zawieszenie broni pozostało jedynie na papierze.

Centrum prasowe operacji antyterrorystycznej informuje, że liczba ostrzałów nie zmieniła się w porównaniu z poprzednimi nocami. Atakowane są przede wszystkim posterunki koło miast Debalcewo, Awdijiwka i Szczastie oraz donieckie lotnisko i jego okolice. Bojówkarze wykorzystują moździerze, artylerię, wyrzutnie Grad i zwykłą broń strzelecką.

Wczoraj donieccy separatyści ogłosili zawieszenie broni. Zapowiedzieli, że jeżeli w ciągu 5 dni będzie przestrzegane, bojówkarze rozpoczną wycofywanie z linii frontu ciężkiej artylerii. Przewiduje to zawarte 19 września w Mińsku porozumienie.

Strona ukraińska twierdzi, że nie prowadzi działań ofensywnych od tego dnia, mimo to jej siły są cały czas atakowane przez wspieranych przez Moskwę separatystów. Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony mówi o 1500 różnych ostrzałów. Kijów oświadczył wcześniej, że jeżeli nawet przez dzień, dwa, nie będzie ataków, Ukraińcy rozpoczną wycofywanie ciężkiej artylerii z 30-km pasa w pobliżu frontu.

Reklama

Według ekspertów, w Zagłębiu Donieckim działa kilka rodzajów sił separatystów, z których część nie podporządkowuje się liderom bojówkarzy. Dochodzi także do starć między nimi.

>>> Czytaj też: Putin będzie na szczycie G20 w Australii. Dojdzie do przełomu?