Jak informuje służba prasowa donieckiej rady miejskiej, wczoraj w pobliżu lotniska na skutek walk między separatystami i ukraińskimi siłami zginęły cztery osoby, a jedenaście zostało rannych. Zniszczono lub uszkodzono przynajmniej jedenaście budynków mieszkalnych.

Mieszkańcy podkreślają, że ostrzał nie ustaje nawet nocą. Wielu z nich ze względu na ekstremalne warunki opuściło swoje domy, ale nie wszyscy. Anton pozostał, chociaż w jego dach trafił pocisk. "Wciąż tu mieszkam. Dom budowałem własnymi siłami, a teraz mam go zostawić, aby spłonął " - pyta retorycznie.

Prorosyjscy separatyści wielokrotnie próbowali szturmować lotnisko, kontrolowane przez ukraińskie wojsko. Jak do tej pory, bezskutecznie.

>>> Czytaj też: Kto zarobi na odbudowie Donbasu? Europa albo oligarchowie

Reklama