Obszerny reportaż o kolejnych pracownikach, którzy decydują się odejść z centrum logistycznego Amazona w Polsce, publikuje wrocławska „Gazeta Wyborcza”.
Choć za każdym razem czas na wykonanie zadania jest inny, zawsze jest go niewiele. Jeśli pracownik nie zdąży w wyznaczonym czasie, może otrzymać sms-a „pracuj szybciej”.
„Twój szef widzi wszystko, co robisz. Jeśli się zatrzymasz - widzi to. Jeśli się pomylisz - widzi to. Pomyłkę możesz zgłosić, ale nie możesz jej cofnąć” – relacjonuje gazeta.
Praca w magazynach Amazona opiera się na 10-godzinnych zmianach cztery razy w tygodniu – albo od niedzieli do środy, albo od środy do soboty.
Oprócz wymagającego systemu pracy pracownicy Amazona skarżą się na funkcjonowanie ocen i wypłat. Oceny pracownika bowiem nie dokonuje przełożony, ale system, mierzący wydajność i jakość. Każdy pracownik otrzymuje raz w tygodniu wydruk z informacją, czy był odpowiednio szybki.
Wypłacaniem wynagrodzeń za pracę zajmuje się firma zewnętrzna, która – w ocenie pracowników – źle liczy składniki wynagrodzenia, nie płaci ZUS-u i opóźnia wypłaty.
„Na całym świecie Amazon zatrudnia najbiedniejszych w danym kraju. Głównie imigrantów. W Niemczech pracują Polacy. W Polsce ich nie ma. Firma szuka więc ludzi w schroniskach dla bezdomnych i w zakładach karnych” – czytamy w gazecie.