Miejscowe oraz duńskie media podkreślają, że obecnie na trójce przywódców partyjnych będzie spoczywać zadanie wyprowadzenia Grenlandii z zapaści finansowej. Odziedziczony po poprzednikach deficyt budżetowy wynosi ogromną jak na 56-tysięczny kraj sumę 27 mln euro.

By zaradzić tej sytuacji, największa partia nowej koalicji chce postawić na rozwój grenlandzkiego górnictwa, a głównie na eksploatację zasobów uranu - surowca strategicznego, mającego ogromne znaczenie militarne. Inwestować w wydobycie uranu są gotowi Australijczycy. Ale międzynarodowe organizacje ekologiczne już zapowiadają przeciwko temu protesty.

>>> Czytaj też: Grenlandia chce się oderwać od Danii. Niepodległość jest coraz bardziej realna

Ponadto konieczna jest zgoda raczej niechętnej Kopenhagi, odpowiadającej za obronność Grenlandii. Ta największa wyspa świata, mająca szeroką autonomię, jest częścią królestwa duńskiego i jego zależnym terytorium.

Reklama