Siergiej Ławrow podkreślił, że należy w tym celu przeprowadzić odpowiednie konstytucyjne reformy, z udziałem przedstawicieli wszystkich regionów i sił politycznych. Mają one - jak mówił szef rosyjskiego MSZ - umożliwić pozostanie zbuntowanych przeciwko Kijowowi wschodnich, rosyjskojęzycznych regionów, w granicach Ukrainy.
Szef rosyjskiej dyplomacji nie wykluczył również rozmieszczenia broni jądrowej na Krymie. Jak mówił Siergej Ławrow, półwysep stał się obecnie częścią państwa, które zgodnie z Traktatem o Nieprzestrzeganiu Broni Jądrowej taką broń posiada. Dodał, że Rosja może dysponować arsenałem jądrowym zgodnie "ze swoimi interesami i zobowiązaniami wynikającymi z prawa międzynarodowego".
"Wrogie posunięcie"
Jako "wrogie posunięcie" określił szef rosyjskiej dyplomacji uchwalenie w ubiegłym tygodniu przez amerykański Kongres ustawy dotyczącej pomocy dla Ukrainy. W wywiadzie dla agencji Interfax Siergiej Ławrow powiedział, że swoją odpowiedź Rosja uzależnia od tego, czy Barack Obama podpisze dokument.
Kongresmeni zwracają się za pomocą ustawy do amerykańskiego prezydenta o między innymi zaostrzenie sankcji wobec Rosji oraz dostarczenie broni władzom w Kijowie. Do tej pory Barack Obama był temu przeciwny.
Siergiej Ławrow zwraca uwagę, że przygotowane przez amerykański Kongres sankcje gospodarcze, wymierzone w rosyjski sektor obronny, uderzą również w ukraińskich przedsiębiorców, robiących interesy z rosyjskimi firmami. "Ten przykład pokazuje, że nie chodzi tu o Ukrainę, ale o maniakalną chcę ukarania Rosji za jej wszystkie możliwe do wymyślenia przewinienia" - powiedział szef rosyjskiej dyplomacji.
>>> Czytaj też: Putin jest pod ścianą, ale jest bardzo przewidywalny. Co zrobi w 2015 r.?