Gość radiowej Jedynki przypomniał, że takie osoby to tylko część wszystkich, którzy zadłużyli się, by kupić mieszkanie. Urzędnik podkreślił, że zadłużeni we frankach przez kilka lat korzystali z niższych rat niż spłacający dług w złotych Dodał, że "umowa kredytowa jest umową dwóch stron" które powinny negocjować jej ewentualne zmiany.

Zdaniem Jacka Bartkiewicza, można zastanowić się nad rozwiązaniami, dzięki którym byłoby możliwe wsparcie wszystkich, znajdujących się w kłopotach kredytobiorców, bez różnicy na walutę, w jakiej wzięli pożyczki.

Jutro spotka się Komitet Stabilności Finansowej, na który zaproszeni są też przedstawiciele banków komercyjnych. Jednym z tematów posiedzenia ma być gwałtowna zwyżka kursu franka szwajcarskiego.

>>> Czytaj też: Życie z kredytem we frankach, czyli jak szwajcarska waluta pogrążyła Polaków

Reklama

"Frankowicze" mieli świadomość ryzyka

Szefowa sejmowej komisji finansów publicznych ocenia, że nie można pomagać "W sposób nadzwyczajny" zadłużonym we frankach szwajcarskich. Krystyna Skowrońska w rozmowie w radiowej Jedynce mówi, że takie osoby miały świadomość ryzyka. Przypomina, że Sejm już wcześniej wspierał kredytobiorców, uchwalając ustawę antyspreadową.

Według posłanki, należy zastanowić się nad rozwiązaniami wydłużającymi okres spłat kredytów. Krystyna Skowrońska zapowiedziała, że będzie się zajmować sprawą wyższych rat związanych z gwałtownym wzrostem wartości franka szwajcarskiego.

>>> Polecamy: Potencjalne bankructwo tysięcy rodzin i zyski dla prawników, czyli skutki drogiego franka

Drogi frank odbije się na gospodarce?

Skok kursu franka nie powinien istotnie wpłynąć na nasze wskaźniki gospodarcze, na przykład na konsumpcję - ocenia prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz.

Po ubiegłotygodniowej informacji, że bank centralny Szwajcarii nie będzie już bronił swojej waluty, trzeba za nią płacić dużo więcej niż do tej pory - blisko 20 procent. Mocno po kieszeni dostaje więc ponad pół miliona Polaków, którzy zaciągnęli kredyty na mieszkania we frankach.

"Jest mi bardzo przykro, że tak się dzieje z walutami, ale tak jest też na całym świecie" - powiedział Pietraszkiewicz. Według niego, to ważna informacja, ale niedeterminująca istotnych makroekonomicznych parametrów i wskaźników.

Dodaje, że sytuacja ta może być łagodzona na przykład przez wzrost liczby ludzi pracujących, co wpływa na większą konsumpcję. Nie bez znaczenia jest też deflacja, którą obserwujemy w naszym kraju od 6 miesięcy - zaznacza.

Rano szwajcarska waluta lekko osłabła, po 10 trzeba za nią płacić 4 złote 30 groszy. .