W Paryżu nikt już nie wierzył, że ktoś wreszcie kupi samoloty typu Rafale. Przez ostatnich dwadzieścia lat wielokrotnie - czy to z Indiami czy Brazylią bądź z krajami Półwyspu Arabskiego - było już blisko do zawarcia kontraktu, ale w ostatniej chwili zawsze „coś” stawało na przeszkodzie. Teraz już wiadomo, że władze w Kairze chcą kupić 24 ultranowoczesne maszyny wielozadaniowe, które skutecznie pełnią swoje misje w Iraku i w Afryce. Egipt wyraził także chęć kupna wielozadaniowej fregaty, która może zwalczać zarówno rakiety, jak i okręty podwodne oraz prowadzić operacje przeciwlotnicze.

>>> Czytaj też: Ukraińska prasa: Rosja największym zwycięzcą rozmów w Mińsku

Całość kontraktu opiewa na ponad pięć miliardów euro. To ogromny zastrzyk dla francuskiego przemysłu zbrojeniowego. Rocznie produkuje on jedenaście samolotów Rafale, które powoli zastępują inne maszyny będące na wyposażeniu francuskiego lotnictwa, w tym Mirage zdolne do przenoszenia głowic atomowych. Kontrakt ma także wydźwięk polityczny, bo łączy partnerów egipskich i francuskich na następnych 40 lat.

Reklama