Polityka

Twórcy „Re-wizji” prognozują, że w przyszłości pogłębiać się będzie dystans pomiędzy polityką a wyborcami, co wpłynie na wzrost napięć społecznych i presji na decydentów. Stałą tendencją będzie też osłabianie znaczenia polityki. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka. Wiele z nich niezmiennie wynika z właściwości kapitalizmu. Powoli musimy zacząć przyzwyczajać się do „świata bez premierów”, w którym polityka jest spychana do sfery symbolicznej i w którym maleje wpływ tradycyjnych publicznych instytucji na ekonomię.
Szybkość i zakres przepływu pracy i kapitału będzie nierównomierny, co stanie się powodem krajowych kryzysów gospodarczych. Szybko uciekający kapitał może doprowadzić do krajowych kryzysów i gwałtownego wzrostu bezrobocia (jak niedawno w państwach południowej Europy). - Globalny kapitalizm przynosi korzyści całemu światu, w tym np. przyczynia się do szybkiego wzrostu Chin, ale jednocześnie prowadzi do utraty miejsc pracy w innych krajach – to opinia politologa Leszka Jażdżewskiego, jednego z uczestników debaty, na podstawie której powstały „Re-wizje”.

Zdaniem twórców analizy Polska albo odmłodzi klasę polityczną, albo dalej będzie dryfować z prądem politycznej stagnacji. Cechą łączącą wszystkie kolejne ekipy rządowe jest krótkowzroczność oraz brak myślenia strategicznego. Nawet jeśli rządy korzystają z usług poważnych think tanków tworzących długoterminowe strategie (jak ten prowadzony przez Michała Boniego przy rządzie PO), polityczny konformizm i niestabilność układu partyjnego nie pozwalają na realizację ich pomysłów. Rządzący działają w przestarzałych strukturach, które nie są przystosowane do dynamiki procesów gospodarczych i społecznych. Polska potrzebuje modernizacji struktur.

W Polsce nie będzie znaczących zmian struktur instytucjonalnych państwa, bo nie pozwali na to konstytucja, na której zmiany nie będzie konsensusu politycznego. Istnieje jednak pilna potrzeba odchudzenia administracji, poprzez konsolidację, dehierarchizację i zmniejszenie liczby instytucji. W Polsce jest w ich tej chwili aż 4 tys. Najsilniejszą częścią polskiej polityki będzie działalność samorządów. Usługi świadczone przez lokalne instytucje publiczne są znacznie wyżej oceniane niż te, które są realizowane na szczeblu krajowym. W zarządzaniu lokalnymi zadaniami coraz istotniejszą wolę będą pełnić organizacje pozarządowe. Wzrastać będzie też społeczne zaangażowanie, którego najlepszymi przykładami z ostatnich lat są referendalne frekwencje, czy zmasowane protesty w sprawie ACTA.

Reklama

Rynek

W nadchodzącej dekadzie nie ma w Polsce szans na zmiany w aktualnym modelu wolnego rynku, ani tym bardziej na zmianę formy wymiany dóbr i usług. Nie obędzie się jednak bez wyraźnych zmian światowych rynków, które siłą rzeczy obejmą także Polskę. Co powinno się zmienić na chwilę obecną? Najbardziej krytykowane są finansjeryzacja rynku (czyli zbyt duże znaczenie banków i pieniądza) oraz globalizacja, z towarzyszącym jej, narastającym problemem gromadzenia kapitału w rękach międzynarodowych korporacji.

Największe zmiany w gospodarce będą związane ze wzrostem znaczenia cyfryzacji i pogłębieniem świadomości konsumentów. Według jednego z badań przywołanych przez twórców raportu, aż 60 proc. Polaków można już określić jako tzw. „smart shopperów”. - Młodzi ludzie poszukują nieustannie informacji, ale takich, które uznają za obiektywne. Przyzwyczajeni do ciągłej ekspozycji na przekazy reklamowe są na nie dość odporni i reagują niechęcią na nachalne próby manipulowania ich decyzjami – twierdzi Wojciech Pronobis, dyrektor Departamentu Usług Postpaid w T-Mobile.

Największy wzrost będzie udziałem sektora e-commerce. Towarzyszyć temu będzie zjawisko hiperkonkurencji. Statystyki w tym zakresie nie pozostawiają wątpliwości. Już teraz w App Store pojawia się 19 tys. ofert dziennie. Kolejną charakterystyczną cechą elektronicznego handlu w najbliższych latach będzie „przebodźcowanie” konsumentów, którzy nie będą w stanie odnaleźć się w morzu ofert. Wzrastającej w astronomicznym tempie ilości produktów będzie w dalszym ciągu towarzyszyła ich standaryzacja. Jednocześnie będzie się rozwijał jednak przeciwny trend, czyli tworzenie konsumenckich mikronisz. Coraz większa konkurencja zmusi producentów do szukania wąskiego targetu (na przykład specjalizowanie się w produkcji ekologicznej żywności).

Odskocznią dla zmęczonego ilością marketingowych bodźców odbiorcy będzie tworzenie wspólnot konsumenckich, które będą pełniły ważną socjalizacyjną rolę. Wzrośnie też popularność modeli sharingowych, takich jak couchsurfing.

>>> Czytaj też: Jest praca. Głównie dla trzydziestolatków. Pracodawcy nie inwestują w starszych



Praca

W najbliższych latach dojdzie do nowego zdefiniowania pojęcia pracy. Zjawisko to już jest widoczne w Polsce. Praca przestaje być sposobem na zarabianie pieniędzy. Wzrastające aspiracje Polaków sprawiają, że od płatnego zajęcia chcą przyjemności. Praca ma być jednym z kluczowych elementów budowania tożsamości. Prognozy demograficzne nasuwają wniosek, że poprawiać się też będzie sytuacja pracownika. Według Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych bezrobocie w Polsce w 2020 roku będzie wynosiło jedynie 3,1 proc. W wielu branżach zabraknie więc specjalistów.

Dalszy rozwój technologii, wraz z towarzyszącą mu automatyzacją i robotyzacją pracy zmieni wiele branż i doprowadzi do zanikania tradycyjnych zawodów. Szybko rosnąca branża e-commerce przejmie część rynku, wcześniej zdominowaną przez tradycyjny handel. Wartość internetowej wymiany handlowej już w 2013 roku wyniosła w Polsce 30 mld zł. Zmniejszy się ilość miejsc pracy w zawodach opartych o proste i powtarzalne zadania. Liczba sekretarek w USA w latach 2000-10 zmalała o 1,1 mln. Według amerykańskich badaczy Carla Freya i Michaela Osborne’a z Oksfordu na skutek rozwoju technologii w najbliższej dekadzie zagrożonych jest 47 proc. wszystkich miejsc pracy. Prognozy mówią też, że z rynku zniknie 46 proc. agentów biur podróży.

Zmieni się też częstotliwość zmieniania pracy. - W przyszłości mało kto będzie zatrudniony u jednego pracodawcy przez całe życie zawodowe – normą stanie się zmienianie firmy co cztery lata – mówi dla THINKTANKU Piotr Mastalerz.

Jakie będą zawody przyszłości? Na pewno wszystkie mające związek z nową chorobą cywiizacyjną, czyli zaburzeniami psychicznymi. Obecnie w Polsce aż 8 mln osób zmaga się z różnego rodzaju problemami psychicznymi (łagodniej mówiąc, osobowościowymi). W cenie będą też zawody, które nie będą mogły zostać skomputeryzowane. To między innymi prace oparte o matematykę i statystykę (nauki abstrakcyjne), zarządzanie, negocjowanie, perswazję i inteligencję emocjonalną. Na pewno też nie zaniknie zawód opiekunów, człowiek jest bowiem biologicznie zaprogramowany na bezpośredni kontakt i dotyk.

Biznesowy prym według THINKTANKU powinny wieść korporacje oparte o nowoczesny, amerykański model zarządzania, z dużym powodzeniem działający na świecie, jednak w Polsce dopiero raczkujący. Sukcesy będą odnosiły te firmy, które zastosują w stosunku do pracowników długoterminową strategię. Istotna w budowaniu relacji z zatrudnionymi będzie zdolność budowania trwałej relacji, zdolność angażowania i motywowania pracowników oraz tworzenia ich więzi z firmą. Do lamusa odejdzie tradycyjny etat. Tym bardziej, że pracownicy szukają obecnie równowagi pomiędzy życiem zawodowym a osobistym, a model oparty na „wyścigu szczurów”, popularny w okresie drapieżnego kapitalizmu lat 90., przestanie być aktualny.

Edukacja

Być albo nie być polskiej edukacji zależeć będzie od zdolności do porzucenia przestarzałego paradygmatu, który obowiązuje dzisiaj. Z analiz przeprowadzonych przez THINKTANK wynika, że szkoły albo zaczną przygotowywać młodych do adaptacji i praktycznego radzenia sobie z problemami, albo zamkną się w swoich murach i stracą zupełnie kontakt z rzeczywistością. Po reformie oświaty z 1999 roku i reformie matur z 2005 polska edukacja funkcjonuje w modelu „testowym”. Ma on dwojaki wpływ na edukacyjne wyniki.

Polscy uczniowie dobrze wypadają w testach mierzących wiedzę ogólną (np. w prestiżowym teście PISA Polska wypada lepiej od średniej dla krajów OECD, w przeciwieństwie do wyników z okresu sprzed reform). W rankingu najlepszych krajowych systemów edukacyjnych Economist Inteligence Unit nasz kraj zajmuje wysokie 14. miejsce (na 50 sklasyfikowanych państw). Tego rodzaju zestawienia i testy nie mierzą jednak kompetencji społecznych. W teście PISA na rozwiązywanie praktycznych problemów polscy uczniowie osiągnęli wyniki znacznie poniżej średniej dla OECD. Pozytywnym zjawiskiem w polskich szkołach w najbliższych latach będzie wzrost znaczenia modelu lekcyjno-hybrydowego, polegającego na łączeniu tradycyjnych zajęć w klasach z edukacją przeprowadzaną za pomocą sieci.

Jeszcze gorsze perspektywy rysują się przed polskim szkolnictwem wyższym. Działalność uczelni zupełnie nie będzie się pokrywała z potrzebami rynku. Zmiany w szkolnictwie wyższym i biznesie zachodzą z inną szybkością. Zgodnie z negatywnym scenariuszem zmian, w kraju dojdzie do wyparcia z rynku niepublicznych uczelni, które przy niekorzystnej demografii, nie będą miały szans w rywalizacji z dotowanymi z państwowych środków placówkami. Z odwrotną sytuacją będziemy mieli do czynienia w szkołach podstawowych i średnich. Tutaj autorzy „Re-wizji” prognozują odpływ najzdolniejszych uczniów z najbogatszych rodzin do prywatnych szkół, które lepiej będą przystosowywały uczniów do szybko zmieniającego się rynku pracy. Doprowadzi to do rozwarstwienia poziomu placówek i w konsekwencji do napięć społecznych.

>>> Polecamy: Zaskoczenie. Polacy krócej pracują na podatki niż mieszkańcy większości krajów Europy



Europa

Sytuacja Polski w UE będzie w znacznej mierze uzależniona od kształtu, jaki za 5-10 lat przyjmie Wspólnota. Autorzy raportu wyszczególnili 6 najważniejszych trendów, które będą w najbliższych latach napędzały UE:

1. Brak pracy i rosnący strach o byt. Możliwe będzie pogłębienie bezrobocia w UE, które już teraz dla osób wieku 15-24 lata wynosi średnio 27 proc., a w krajach Europy Płd. nawet ponad 50 proc.

2. Separatyzmy, nacjonalizmy i tworzenie Europy 3 prędkości. Zagrożeniem dla unijnej spójności będą dezintegracyjne procesy, szczególnie niebezpieczne w krajach o federalnym ustroju. Przykładem są tutaj niepodległościowe ruchy Katalończyków, Basków i Tyrolczyków, nacjonalizmy (np. w Grecji i na Węgrzech) oraz kraje będące poza strefą euro (Wielka Brytania i Dania).

3. Eurosceptycyzm i kontestacja polityki. Politycznych komentatorów martwią wyborcze i sondażowe sukcesy radykalnych partii. Największe sukcesy tego typu partii to niedawne zwycięstwo lewicowej Syrizy w Grecji oraz wzrost popularności prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen we Francji

4. Wzrost niechęci do wyrzeczeń. Sztandarowym przykładem tego zjawiska jest zdecydowana niechęć nowego greckiego rządu do kontynuowania polityki oszczędności zarekomendowanej przez MFW i EBC. Przeszłość dostarcza zresztą dowodów na nieskuteczność tej strategii. Przykład z odległej przeszłości, czyli zapaść niemieckiej gospodarki po I wojnie światowej zdławionej przez politykę zaciskania pasa realizowaną przez Europę, jest poważną przestrogą dla UE

5. Przeregulowanie i osłabianie swobód. Unia zmienia powoli politykę swobodnego przepływu pracy. Wpływ na to ma w dużej mierze nasilający się terroryzm.

6. Poczucie zagrożenia z zewnątrz. O Rosji napisano już naprawdę wszystko, może więc dlatego twórcy raportu w ogóle nie uwzględnili jej w swoich rozważaniach. U progu UE powstało jednak nowe zagrożenie, Państwo Islamskie. Trudno przewidzieć, jaki wpływ na geopolitykę w Europie będzie miał ten qasi-państwowy twór.

Chociaż nie brakuje negatywnych scenariuszy dla przyszłości UE, większość analityków uważa, że rola Polski we Wspólnocie będzie stale wzrastała. - Za 10 lat Polska wraz z Niemcami będą stanowić nowy, stabilny tandem, który doprowadzi do finalizacji procesu akcesyjnego nowych państw członkowskich – twierdzi dr Bartosz Rydliński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Raport THINKTANKU „Re-wizje” powstał przy współpracy m. in. z partnerami Asusem i Intelem. Analiza polskich szans i zagrożeń w najbliższej dekadzie została przeprowadzona w 6 kategoriach: państwo i jego instytucje, rynek i gospodarka, praca, edukacja, styl życia oraz Polska w UE. Twórcy raportu starają się patrzeć na Polskę dwutorowo, szukając w takim samym stopniu szans i zagrożeń. Po lekturze analizy nasuwa się jednak refleksja, że to realizacja negatywnych prognoz jest bliższa.