Ostatnie rozmowy Grecji z wierzycielami ponownie nie przyniosły efektów – ciąg dalszy negocjacji nastąpi w sobotę i, cytując kanclerz Niemiec, Angelę Merkel, będą one miały „decydujące znaczenie”.

• Negocjacje w sprawie Grecji nadal bez rozstrzygnięcia
• Rynek niechętny do zawierania transakcji w atmosferze niepewności
• Sytuacja techniczna w parze EUR/USD wskazuje na spadki

Ostatnie rozmowy Grecji z wierzycielami ponownie nie przyniosły efektów – ciąg dalszy negocjacji nastąpi w sobotę i, cytując kanclerz Niemiec, Angelę Merkel, będą one miały „decydujące znaczenie”.

Według artykułu agencji Reuters, na sobotniej sesji Grecja będzie miała do wyboru zaakceptowanie ostatniego projektu porozumienia lub rozpoczęcie rozmów w sprawie „planu B”, co najprawdopodobniej oznaczałoby dążenie do utrzymania greckiego systemu finansowego w niezmienionym kształcie przy zastosowaniu kontroli kapitałowych itp.

Rynek coraz mniej chętnie zawiera transakcje po kolejnych doniesieniach z Grecji, ponieważ nie wiadomo, czy strona grecka w ostatniej chwili nie ustąpi, czy też zdecyduje się na niespłacenie należności na rzecz Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Reklama

Sytuacja w przyszłym tygodniu w pełni zależeć będzie od reakcji rynku na rozwój wydarzeń w Grecji – dotarliśmy do punktu, w którym faktycznych wiadomości można się będzie spodziewać w okolicach ostatecznego terminu spłaty na rzecz MFW, tj. w okolicach wtorku.

Pewną jasność uzyskać możemy już w poniedziałek rano, w zależności od wyniku omawianych powyżej sobotnich negocjacji. Istnieje możliwość (z perspektywy inwestycyjnej jest to najgorszy scenariusz), że wierzyciele przedłużą termin spłaty o miesiąc lub o trzy miesiące, aby uzyskać więcej czasu na negocjacje, mimo iż w tym momencie w szczególności strona unijna może być już wystarczająco zirytowana postawą Grecji, by wystąpić z taką ofertą.

Dzisiejszy dzień będzie prawdopodobnie wojną nerwów i może wystąpić awersja do ryzyka w związku z niepewnością dotyczącą tego weekendu, przez co ceny surowców pozostaną pod presją w związku z USD i JPY.

Przyszły tydzień będzie ważny dla kursu USD, ponieważ w czwartek poznamy istotny raport w sprawie zatrudnienia/zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w Stanach Zjednoczonych (data publikacji jest przesunięta ze względu na długi weekend z okazji amerykańskiego Dnia Niepodległości). Opublikowany wczoraj wstępny odczyt PMI w amerykańskim sektorze usługowym (Markit) w czerwcu okazał się rozczarowujący.

Para EUR/USD przez ostatnie trzy dni wstrzymywała oddech w oczekiwaniu na wynik sobotnich negocjacji pomiędzy Grecją a jej wierzycielami. W poniedziałek rano może nastąpić otwarcie luki w zależności od efektów tych rozmów.

Sytuacja techniczna wskazuje na spadki, mimo iż kontynuacja spadku poniżej lokalnego wsparcia na poziomie 1,1150 i ważniejszego pod względem strukturalnym obszaru 1,1000/50 wymagałaby wsparcia USD w postaci mocnych danych w przyszłym tygodniu, w tym czwartkowego raportu w sprawie zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych (datę publikacji przesunięto o jeden dzień ze względu na święto narodowe).

Podsumowanie w koszyku G-10:

USD: w tym momencie waluta wydaje się stosunkowo odporna, mimo iż analiza amerykańskich stóp procentowych wyraźnie wskazuje, że dane ze Stanów Zjednoczonych opublikowane w przyszłym tygodniu muszą być mocne, aby podtrzymać aprecjację USD.

EUR: inwestorzy wstrzymują się chwilowo z transakcjami w tej walucie do czasu uzyskania bardziej definitywnych informacji w sprawie Grecji. Przy znacznie mniejszym pozycjonowaniu euro, ewentualne scenariusze mogą być znacznie mniej korzystne dla EUR, niż dotychczas, a wiadomość o zawarciu porozumienia może nawet doprowadzić do ponownej wyprzedaży w parze EUR/USD.

JPY: waluta ogólnie się umacnia, najprawdopodobniej w związku ze słabym apetytem na ryzyko. Ostatnie dane dotyczące inflacji nie wskazują na to, że BoJ odstąpi od agresywnej polityki. Opublikowany w nocy mocny raport w sprawie wydatków gospodarstw domowych jest wynikiem podwyżki podatku od towarów i usług w kwietniu ubiegłego roku.

GBP: funt szterling jest zaskakująco anonimowy, biorąc pod uwagę gwałtowny wzrost rentowności obligacji brytyjskich na krótszym końcu krzywej; być może to niewielki apetyt na ryzyko hamuje możliwość dalszych zysków.

CHF: Jordan z SBN wczoraj omawiał możliwość interwencji i obniżki stóp do jeszcze bardziej ujemnych poziomów, aby osłabić mocnego franka. Reakcje na to wystąpienie były umiarkowane ze względu na utrzymujące się napięcie w sprawie Grecji oraz ze względu na fakt, iż Jordan stwierdził rzecz oczywistą – nie ma łatwego rozwiązania, jeśli chodzi o osłabienie CHF.

AUD: dziś rano waluta straciła na wartości, być może w związku z ostatnim dużym spadkiem cen chińskich akcji. W parze AUD/USD nadal czekamy na przełamanie w dół, jednak rynek niechętnie wykracza ostatnio poza granice przedziału.

NZD: w nocy RBNZ podjął kolejną próbę słownego osłabienia waluty narodowej, mimo iż nie wpłynęło to szczególnie na parę AUD/NZD nawet jeżeli kurs pary NZD/USD został nieco skorygowany w dół. Przewiduję, że deprecjacja się utrzyma, mimo iż istnieje ryzyko konsolidacji w parze AUD/NZD nawet w przypadku, gdyby para NZD/USD kontynuowała spadek.

SEK: w tym momencie traderzy nie mają większych powodów, by zajmować się SEK – lokalne poziomy aktywacji to 9,17 i 9,25.

NOK: obserwujmy poziom 8,70/65 w parze EUR/NOK pod kątem oznak, że NOK może się umocnić względem unijnej waluty.