St.Regis na wybrzeżu Pacyfiku, gdzie mające kłopoty z płynnością AIG wydawało pieniądze, to znany kurort. Dzień korzystania z ośrodka kosztuje 600 dolarów, a trzeba się zatrzymać przynajmniej na dwie noce. Pieniądze wydano nie tylko na wynajem pokoi, także na bankiety, zabiegi fryzjerskie i kosmetyczne i na korzystanie z pola golfowego.
AIG tłumaczy, że to zaplanowane rok wcześniej spotkanie dla najlepszych agentów sprzedających ubezpieczenia na życie. Firmy broni także nadzór ubezpieczeniowy, podkreślając, że w obecnej sytuacji nie wolno dopuścić do odejścia sprzedawców.
W ubiegłym tygodniu AIG ogłosiło plany sprzedaży działalności innej niż ubezpieczenia majątkowe. Warunkiem otrzymania pożyczki z Fed była właśnie sprzedaż aktywów.
AL, Bloomberg