Teraz jednak państwo ma ważny powód by poluzować chwyt na renminbi, czyli „walucie ludu”. Waluta jest powszechnie znana jako "juan" od nazwy największego nominału, co można porównać do sytuacji w której świat używałby nazwy "studolarówki" zamiast "dolary". Aby napędzić spowalniającą ekonomię oraz wspierać swoje coraz większe ambicje, Chiny popularyzują juana na świecie poprzez powolny proces nazywany internacjonalizacją. To jedna z największych zmian od stworzenia euro, wabik na bankierów i handlowców oraz zagrożenie dla stabilności Chin.

Chiny zaskoczyły rynki 11 sierpnia nagłą dewaluacją juana, pierwszą tak znaczącą od 1994 roku. Bank centralny obiecał, że da siłom rynkowym większy wpływ na kurs wymiany, który jest w tej chwili wyznaczany poprzez rząd, ustalający kurs względem dolara. Rząd był wielokrotnie krytykowany za sterowanie kursem aby wspierać eksport i ograniczać import.
Jednak sytuacja zmieniła się. Słabnąca ekonomia osłabia walutę podczas gdy dolar się umacnia. Chiny zmieniają politykę monetarną by skłonić Międzynarodowy Fundusz Walutowy aby włączył juana do koszyka walutowego.

Chiny powoli luzują restrykcje wobec waluty, ale wciąż jest jeszcze długa droga do pokonania. Kraj odpowiada za 10 proc. światowego handlu, ale jedynie za 2 proc. światowych płatności wykonywanych jest w juanach. Wszelkiego rodzaju prywatne inwestycje muszą odbywać się za zgodą władz, jedynie w ograniczonym zakresie.

Opory przed światem

Reklama

Państwo Środka przez całą swoją historię miało opory wobec otwierania się na świat. Już w 1793 roku w liście do króla Jerzego III cesarz stanowczo odmówił otwarcia dostępu do kraju dla brytyjskich kupców. Pod rządami Mao Zedonga przez 30 lat kraj był zamknięty dla gospodarek niesocjalistycznych. Potem Chiny zaczęły liberalizować dostęp na swój sposób, który Deng Xiaoping nazywał „przekraczanie rzeki po kamieniach”. W 1994 roku ustalony został sztywny kurs dolara względem juana, który obowiązywał przez dekadę.

Gdy Chiny przystąpiły do Światowej Organizacji Handlu w 2001 roku wybrane instytucje międzynarodowe mogły zakupić papiery wartościowe denominowane w juanach. Sztywny kurs wobec dolara został zarzucony w 2005 a następnie przywrócony w 2008 by osłonić kraj przed międzynarodowym kryzysem gospodarczym. W 2010 roku gospodarka chińska wyprzedziła japońską.

Niebezpieczeństwa wolności

Choć nie ma oficjalnego planu dotyczącego dalszych reform, część obserwatorów uważa, że juan będzie w pełni uwolniony do 2020 roku.

Marsz Juana na międzynarodowe rynki wskazuje, że prezydent Xi Jinping ma ambicję, by rzucić wyzwanie globalnej hegemonii dolara oraz gospodarczemu porządkowi, którego filarem jest dominacja USA i Europy. Bardziej powszechne wykorzystanie juana na świecie dałoby Państwu Środka wpływ choćby na ceny oleju czy rudy żelaza oraz dałoby większą podmiotowość krajowym instytucjom i obywatelom w obracaniu swoimi oszczędnościami. Wraz z pełną wymienialnością juana Chiny stają się wrażliwe na przepływy pieniężne i wahnięcia kursu, co może zaowocować spowolnieniem gospodarczym.