Solidarność musi być odpowiedzialna. Tak rzecznik rządu Cezary Tomczyk komentuje list ludzi świata kultury i polityków z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, którzy zaapelowali dziś do społeczeństw swoich krajów o większą solidarność z uchodźcami.

W rozmowie z IAR dodaje, że trzeba mieć jasność, że mówimy o przyszłości Unii Europejskiej w kontekście największej klęski humanitarnej w historii wspólnoty. "Ten głos zachęca do solidarności, tylko, że solidarność musi być odpowiedzialna, dlatego stanowisko polskiego rządu jest bardzo jasne" - powiedział rzecznik. Cezary Tomczyk dodał, że rząd będzie mógł siąść do negocjacji i mówić o konkretnych liczbach, ale wyłącznie wtedy, gdy zostaną spełnione warunki Polski mówiące o uszczelnieniu granic, o jasnym oddzieleniu uchodźców od emigrantów ekonomicznych i o kwestiach bezpieczeństwa. "Jeżeli te 3 warunki zostaną spełnione, Polska będzie mogła uczestniczyć w tym solidarnym projekcie Unii Europejskiej" - powiedział Tomczyk.

Rzecznik rządu powiedział również, że rządy wszystkich państw UE, w tym rząd Polski, starają się zachować bardzo odpowiedzialnie na miarę swoich możliwości. "Są kraje w UE , które są bogatsze i mają większe doświadczenie w przyjmowaniu uchodźców" - powiedział Tomczyk. Dodał, że dziś nasi partnerzy, do których wielokrotnie Polska apelowała o solidarność w sprawie chociażby środków unijnych mówią: - ok, ale my jesteśmy w potrzebie i teraz potrzebujemy pomocy. "I my jesteśmy w stanie im pomóc i jesteśmy skłonni do tego, ale po spełnieniu twardych warunków pani premier Kopacz"- powiedział rzecznik rządu.

Pod apelem intelektualistów i polityków podpisali się między innymi byli prezydenci Polski Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski, marszałek senatu Bogdan Borusewicz, byli premierzy Czech, Litwy i Węgier - Petr Pithart, Andrius Kubilus i Gordon Bajnai. Pod listem jest też podpis Adama Michnika, reżyser Agnieszki Holland i litewskiego poety Karela Schwarzenberga.

>>> Czytaj też: Prawie druga Polska. Do Europy zmierza 35 milionów imigrantów

Reklama