Dziennikarz niemieckiego tygodnika "Die Ziet" twierdzi, że wśród uchodźców na wyspie Kos pojawiła się mapa z nowym szlakiem wiodącym do Niemiec.

Nowa droga omija zamkniętą serbsko-węgierską granicę i wiedzie przez Bułgarię, Rumunię, Ukrainę oraz Polskę.

Jak przyznaje Rafał Baczyński-Sielaczek z Instytutu Spraw Publicznych, słabym ogniwem na tym szlaku jest Ukraina. „Zmęczona konfliktem na wschodzie kraju i słaba ekonomicznie prawdopodobnie nie będzie w stanie utrzymać szczelności granic” - wyjaśnia ekspert. I dodaje, w sytuacji, gdy uchodźcy pojawią się na granicy rumuńsko-ukraińskiej, Ukraińcy prawdopodobnie wpuszczą te osoby na swoje terytorium.

Zdaniem Rafała Baczyńskiego-Sielaczka polskie służby są przygotowane na ewentualne pojawienie się uchodźców przy naszej wschodniej granicy. „Nie sądzę, żeby te osoby mogły bez kontroli i identyfikacji przekroczyć granicę polsko-ukraińską, by jechać dalej na Zachód” - mówi ekspert.

Jak wyjaśnia rozmówca IAR uchodźcy bez dokumentów, żeby być wpuszczeni na terytorium Polski, będą musieli złożyć wniosek o nadanie statusu uchodźcy.

Reklama

W przypadku, gdy uchodźca będzie posiadał dokumenty, by móc wjechać do Polski legalnie, musi wśród nich być także wiza Schengen.

Dziennikarz Malte Henk opublikował zdjęcie mapki na swoim profilu na Twitterze.

Wird Polen das neue Ungarn? Syrische Flüchtlinge haben jetzt diese Reisebeschreibung dabei: #Kos #refugees pic.twitter.com/UFFw9ZIaDB

— Malte Henk (@MalteHenk) wrzesień 23, 2015

Ukraińscy pogranicznicy nie zauważyli syryjskich uchodźców

Ukraińscy pogranicznicy jak dotąd nie zauważyli syryjskich uchodźców. Ich zdaniem, możliwość przerzutu nielegalnych imigrantów przez rumuńsko-ukraińską i ukraińsko-polską granicę jest na razie niewielka. Według mediów, w związku z uszczelnieniem granicy serbsko-węgierskiej mieliby oni kierować się przez Ukrainę do Polski i dalej do Niemiec.

Rzecznik ukraińskiej służby granicznej Ołeh Słobodian nazwał możliwość napływu syryjskich emigrantów przez Ukrainę do Polski hipotetyczną. Jak zaznaczył, pogranicznicy nie zanotowali zwiększenia napływu uchodźców we wskazanych kierunkach. Mimo to - jak dodał - aby być przygotowanym na ewentualny napływ uchodźców, ukraińskie służby są w stałym kontakcie z funkcjonariuszami państw Unii sąsiadujących z Ukrainą. Ołeh Słobodian zaznaczył, że szef ukraińskich służb granicznych spotykał się w ostatnim okresie z szefami pograniczników Polski, Słowacji i Rumunii.

Wzrostu liczby imigrantów z Bliskiego Wschodu nie zanotowało również Przedstawicielstwo Międzynarodowej Organizacji Migracji na Ukrainie.

>>> Czytaj też: Serbia odpowiada Chorwacji: "Zamknięcie granic przypomina działania faszystów"