Na froncie w Donbasie panuje cisza. Ataki prorosyjskich bojówek na ukraińskie siły rządowe niemal ustały. To daje szansę na rozpoczęcie uzgodnionego w Mińsku procesu wycofania broni o kalibrze poniżej 100 mm. Ukraińcy przypominają jednak, że w Donbasie wciąż stacjonują rosyjskie wojska.

Jak poinformował rzecznik prezydenta do spraw operacji antyterrorystycznej Andrij Łysenko, w ciągu minionej doby na całej linii frontu było cicho. Ze strony prorosyjskich separatystów nie zanotowano żadnego ataku i prowokacji. Siły ukraińskie nie zauważyły również przelotów bezzałogowych samolotów szpiegowskich. Andrij Łysenko zaznaczył jednocześnie, że wojska Federacji Rosyjskiej wciąż pozostają na terenach kontrolowanych przez separatystów.

Pewne incydenty zauważyła jednak misja OBWE. Szef specjalnej misji monitoringowej Alexander Hug mówił o kilku przypadkach użycia broni strzeleckiej. Szef misji OBWE zaznaczył, że uzgodnione w Mińsku wycofanie broni poniżej 100 mm ma się odbywać w dwóch etapach. Rozpocznie się pod warunkiem, że na froncie będzie panować co najmniej 48 godzin ciszy. Pierwszy etap ma objąć linię frontu w obwodzie ługańskim. W drugim etapie broń kalibru poniżej 100 mm ma być wycofana z obwodu donieckiego.